Kolejna porca relacji Waszym "okiem". Niestety wszystko się opóźnia bo .... nie dostajemy relacji i nie mamy co publikować:) Tym razem przekazujemy w Wasze ręce a raczej oczy relacje z 4 kolejki – rozgrywanej 5 maja 2013. Relacje zawierają obie ligi.
08:00 Avanti-FC Krusze 9:0 (5:0)
09:00 FC Albatros-NO NAME 1:3 (1:2)
Okiem NO NAME:
Mecz bardzo słaby w wykonaniu obu drużyn. Dużo walki i zarazem chaosu w boiskowych poczynaniach. Chyba długi weekend miał wpływ na formę zawodników. Ostatecznie zwycięsko z tego pojedynku wychodzi NO NAME 3:1.
10:00 FC Hornets-RKS Równe 7:2 (3:1)
Okiem FC Hornets:
Spotkania między RKS Równe i FC Hornets (mimo, że zawsze przebiegają w przyjaznej atmosferze) są emocjonujące do ostatniego gwizdka. Pierwsza połowa zaczęła sie dosyć niemrawo. Drużyny chciały kontrolować przebieg spotkania, ale żadna ze stron nie chciała stracić bramki. Rozbijanie ataków rywali już w strefie wyznaczającej środek boiska spowodowało, ze na pierwsze celne strzały w kierunku bramki musieliśmy trochę poczekać. RKS rozpoczął dosyć agresywnie, stosując wysokie krycie i skupiając się na grze w środku boiska. Akcje w wykonaniu RSKu przeważnie kończyły sie na strzałach z daleka. Po okresie 'stagnacj' FCH przejęło inicjatywę – kilka ciekawych akcji pod bramką RKSu - i obejmujemy prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:1. Druga odsłona spotkania przyniosła zdecydowanie więcej okazji do podwyższenia wyniku przez FCH. Bramkarze mieli zdecydowanie więcej okazji do interwencji, jednak to FCH było stroną dominującą. Wznowienie gry przez bramkarza RKSu w większości przypadków wyglądało podobnie - wykop pod naszą bramkę. Drugą bramkę Niebiescy zdobyli po stalym fragmencie gry. Zagranie z rzutu rożnego - strzałem głową - skierował do naszej bramki Kuba, jeden z najniższych zawodników na boisku :) Mniejsze zaangażowanie w strefie obronnej Niebieskich wykorzystali atakujący FCH. Odzwierciedla to końcowy wynik spotkania 7 : 2 . Pozdrawiam :)
11:00 Torpedo Tłuszcz-TWWD United 2:4 (1:1)
12:00 Diagkompcar Wołomin Słoneczna-Znajomi Sedziego 6:4 (3:1)
Okiem Diagkompcar:
Niedziela, godzina dwunasta. "Pojedynek"* w samo południe. Spotkały się drużyny, które na wiosnę wygrały wszystkie mecze. Oba zespoły były osłabione, w drużynie z Wołomina brakowało podstawowego stopera, którego godnie zastąpił Kamil Błędowski (w końcu dobry mecz). Na początku dwa szybkie strzały 'z dubeltówki' w wykonaniu Krystiana Szóstka i Mariusza Piątka. Zaraz po wejściu na boisko gola strzelił kolejny 'Rewolwerowiec' zespołu wspieranego przez Diagkompcar Mateusz Rasała i Znajomi przegrywali już 0:3. Wydawało się, że mecz jest pod absolutną kontrolą. Jednak ku uciesze zawodników z Zofinina Znajomi Sędziego strzelili dwa gole po prostych indywidualnych błędach 'Krychy' i Mateusza Rasały i zrobiło się 3:2. Kto wie jakby potoczył się mecz gdyby w bramce 'Słonecznej' nie stał Piotr Piwka, który był tego dnia szalony niczym Billy Kid, że zostanę już przy westernowym klimacie :) Kiedy Znajomi wyrównali zrobiło się nerwowo. Jendak wtedy obudził się Sebek Miszczuk, który przeprowadził niesamowity rajd niczym Clint Eastwood w 'Niesamowitym Jeźdźcu' i Mateusz Rasała dopełnił formalności strzelając na 4:3. Po kilku chwilach było już 5:3 za sprawą Damiana Świątkowskiego, który zakończył fajną koronkową akcje, strzałem do pustej bramki.
Znajomi Sędziego postawili wszystko na jedną kartę jednak zostali skontrowani i na trzy bramkowe prowadzenie wyprowadził drużynę z Wołomina M. Rasała, strzelając tym sposobem hat-tricka, który jednak nie został zawodnikiem meczu bo drużyna jednogłośnie zadecydowała, że na ten tytuł zasłużył ''Nieśmiertelny' P.Piwka :)
*Tak wiem pojedynek jest jeden na jeden :)
13:00 NANKATSU-FC Format 1:14 (1:6)
Okiem FC Format:
Format 14 - Nankatsu 1. Po takim wyniku ciężko pisać komentarz. Dlaczego?? Po pierwsze: nie pasuje się chwalić, po drugie: nie wypada kopać leżącego. ale spróbujmy. Pierwsza połowa zaczęła się bardzo dobrze, pierwsza akcja - pierwsza bramka. Nankatsu nie stawiało dużego oporu, więc wydawać by się mogło, że mieliśmy ułatwione zadanie. Nic bardziej mylnego. My nie lubimy grac na stojąco. Ogólna nuda, pierwsza polowa 6-1 dla Formatu. Po przerwie obie drużyny trochę bardziej zmotywowane, więc mecz trochę ładniejszy, więcej akcji z jednej i drugiej strony. Skutkiem czego więcej bramek, ale tylko dla nas. Końcowy wynik 14-1. U nas na listę strzelców wpisali się: Marcin - 5, Nadaj - 4, Ozor - 3 i Gzzzzzy - 2. Nankatsu zagubiło gdzieś swoje walory, a przecież potrafią grac, jest uderzenie, jest podanie, jest rozegranie akcji, ale wydaje mi się że brakuje jednego - chęci do gry. My życzymy sobie kolejnych takich wyników.
14:00 Victoria Ostrówek-GS Zabrodziaczek 2:6 (0:2)
Okiem GS Zabrodziaczek:
W 4 kolejce rewanżowej rundy 1 ligi bobra GS Zabrodziaczek rozegrał mecz z rewelacją rundy jesiennej – Victorią Ostrówek – drużyną, z którą ponieśliśmy najwyższą porażkę (2:8). Rewanż zdecydowanie nam się udał. Niestety Victoria potwierdziła, że nie jest to już ta sama drużyna co w poprzedniej rundzie. Wynik meczu już na samym początku otworzył playmaker Zabrodziaczka – Patryk Babańczyk. W oryginalny sposób pokonał bramkarza gości strzałem piętką. Nie można przy tej bramce wspomnieć o dużej „pomocy” ze strony obrońców Victorii. Wynik na 2:0 podwyższył, po samotnym rajdzie i strzale w długi słupek, ponownie P. Babańczyk. Mimo naszej zdecydowanej przewagi i wielu czystych sytuacji, wynik do przerwy nie uległ zmianie. Drugą połowę z większym animuszem zaczęła drużyna Victorii. Po szybkim rozegraniu rzutu wolnego zdobyli bramkę kontaktową na 2:1. Zabrodziaczek szybko otrząsnął się po straconej bramce i kilka minut później za sprawą Krzyśka Lewandowskiego (x2) oraz ponownie P. Babańczyka wyszliśmy na prowadzenie 5:1 . W samej końcówce meczu drużyny zdobyły jeszcze po jednej bramce (dla Zabrodziaczka strzelił Dawid Skwara). Obiektywnie podsumowując spotkanie, należałoby napisać, że nie stało ono na zbyt wysokim poziomie. Był to zdecydowanie najsłabszy mecz Zabrodziaczka w tej rundzie. Seryjnie marnowane sytuacje podbramkowe spowodowały, że mecz zakończył się wynikiem „tylko”6:2. Brak zaangażowania i gry zespołowej, który był widoczny zwłaszcza w drugiej połowie z pewnością poprawimy w następnym meczu z Bad Boys’ami.
15:00 MediaTRY-GS ZABRODZIE 2:4 (0:1)
Okiem MEDITRY:
Gratulacje dla zwycięzców.Oba zespoły chciały ten mecz wygrać. Niestety dla nas, rywale chcieli bardziej. Po za tym mieli dobry argument .Myślę tu o " Bamseyu". Pokazał klasę. My robiliśmy notatki i podglądaliśmy jak on strzela bramki. Efekty będą widoczne, to obiecuję całej trójce naszych kibiców ;)
16:00 PLAY4FUN-KRÓLEWSCY 2:6 (1:5)
Okiem Królewskich:
Po wielu jesienno-zimowych sparingach przyszedł czas na oficjalny rewanż za pierwszą rundę. Udał nam się on w 100%. Pierwsza połowa to świetna gra obronna i skuteczna ofensywa, które dały wyraźne prowadzenie 5:0. Pod koniec połowy PLAY4FUN zdołał strzelić bramkę na 1:5. Po przerwie pilnowaliśmy wyniku i kontrolując przebieg gry, zremisowaliśmy tę część 1:1, co dało końcowy rezultat 6:2. Gole strzelili: Daniel Suchocki 2, Damian Wawryło 2, Igor Grajner 1(z karnego), a raz piłkę do własnej bramki skierował obrońca PLAY4FUN.
17:00 All Stars Jasienica-Wolni Strzelcy 2:1 (0:1)
Okiem Wolnych Strzelców:
Chyba nikt się nie spodziewał, że już od początku spotkania mecz tak się potoczy… Szybko strzelona bramka wiceliderowi tabeli pokrzyżowała plany ALL STARS’ów do uzyskania korzystnego. My cofnięci do obrony kontrolowaliśmy spotkanie, raz po raz przeprowadzając szybkie kontrataki. Piłka jednak jest gra przewrotną i niestety z 3 punktów cieszy się wicelider LB. Gratulacje dla zwycięzców! Pozdro!
18:00 Bad Boys Ostrówek-PSB MAR-ZET 1:9 (1:3)
Okiem Bad Boys Ostrówek:
Rezultat tej potyczki można było z góry przewidzieć bowiem lider naszej ligi był zdecydowanym faworytem. Jednak to Bad Boysi wyszli nieoczekiwanie na prowadzenie ale jak się później okazało był to ich "łabędzi śpiew". Dalsze bramki zdobywali tylko Klonowi i zdecydowanie wygrali. Gratulacje dla zwycięzców
19:00 Balcerak Skład-FC TU-TU 8:3 (4:1)
Okiem Balcerak Skład:
Przy pięknej pogodzie rozegrano mecz BSK-FC TUTU. Byliśmy faworytami, ale trochę obawialiśmy się tego meczu. Niepotrzebnie. Poza pierwszymi dziesięcioma minutami FC TUTU nie byli w stanie nawiązać walki z aktualnymi mistrzami ligi. I tylko indolencji strzałowej zawodników BSK i dobrym obronom bramkarza zawdzięczają to, że nie przegrali znacznie wyżej. Wprawdzie FC TUTU uzyskali prowadzenie w 5min. Ale po wyrównaniu/10min./zarysowała się przewaga BSK. Do przerwy było 4:1,a ostateczny wynik 8:3.Łupem bramkowym dla Balceraków podzielili się: Robert Przybysz-3bramki, Dominik Balcerak-2bramki, Mateusz Królikowski-2bramki i Tomasz Balcerak-1bramka.
Okiem FC TU-TU:
Wynik doskonale oddaje to co działo się na boisku. Mecz zaczął się dla nas doskonale bo już pierwszy strzał wylądował w siatce rywali....i to by było na tyle jeśli chodzi o plusy bo po 10-15 niezłych minutach odcięło nam "prąd" i kwestią czasu było aż doświadczony przeciwnik wbije nam kolejne gole. Na nasze szczęście całkiem nieźle dysponowany Szerszeń wybronił kilka sytuacji. Nam udało się jeszcze dwukrotnie trafić do siatki i skończyło się na 8 do 3 dla Balceraków .A tak poza tym Balceraki zachowali się nie do końca fair bo po weekendzie majowym spodziewaliśmy się że będą równie zmęczeni ja my, tymczasem biegali i grali tak jak gdyby nigdy nic:) Pozdro.