Nie tak dawno rozpoczynaliśmy IV Edycję a już powoli runda jesienna dobiega końca. Tym razem bez problemów z aurą lecz z problemami technicznymi rozegraliśmy 10 kolejkę. I nie mam tu na myśli oczywiście problemów z siatkami tudzież z piłkami, lecz z małym opóźnieniem spowodowanym przez sędziego. Jednak nie ma co się dziwić, jak się sędziuje cały dzień – całe 12 spotkań. W moim odczuciu nie miało to przełożenia na poziom sędziowania w całej kolejce, nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że sędzia Rybus spisał się jak na profesjonalistę przystało. Dla niewtajemniczonych był to arbiter już z tak zwanej „wyższej pułki” bo na co dzień gwizdujący wyżej niż liga okręgowa. Kończąc jednak o sędziowaniu zerknijmy na wyniki jakie padły w niedziele. Tym razem przedłużoną pauzę bo już 2 kolejkę miał lider rozgrywek 1 ligi – zespół Victorii Ostrówek. Ich przewaga nad wiceliderem jest dość duża więc mogli tej niedzieli spać spokojnie. Natomiast ważny mecz w perspektywie dołu tabeli miała druga ekipa z Ostrówka – Bad Boys. Podejmowali oni dotychczasowego beniaminka 1 ligi – zespół Wolnych Strzelców. Najciekawszym tego dnia spotkaniem było starcie dwóch zespołów dobrze sobie znanym – Królewskich i GS Zabrodziaczek. Najbardziej zaskakującym natomiast wynikiem tego dnia okazała się zasłużona wygrana „Tutków”, którzy ograli zespół Abrilux’a i podskoczyli o jedno oczko w tabeli. Zaczynając od początku…czyli godziny 14:00 było tak:
GS ZABRODZIACZEK VS. KRÓLEWSCY 5-6(1:3)
Jak już wspomniałem w zapowiedzi, w mojej opinii najciekawsze spotkanie tego dnia. Mecz dynamiczny, toczony w szybkim tempie z ogromną liczbą strzałów na bramki. Spotkanie z kilkoma podtekstami w tle, obie ekipy dobrze sobie znane zarówno z Ligi Bobra oraz z wspólnych treningów i meczy w TKS Bóbr. Dodatkowo obie ekipy grające bardzo efektownie, strzelające dużo bramek oraz mające w swoich szeregach super strzelców. My organizatorzy również zadawaliśmy sobie pytanie, która z ekip tego pojedynku wyjdzie zwycięsko w spotkaniu. W tej rundzie lepsi okazali się Królewscy, w których brylował Damian Wawryło strzelając w sumie pięć bramek swoim rywalom. Szóste trafienie dołożył w tym spotkaniu Rafał Kryszczak powracający po kontuzji kolana. Jego atomowe uderzenie z lewej nogi znalazło drogę do siatki bramki GS Zabrodziaczek. W ten oto sposób to Królewscy inkasują 3 punkty na swoim koncie i pną się w ligowej tabeli o dwa oczka w górę. Dla Zabrodziaczka tego dnia trafiali Krzysiek Lewandowski, oraz dwukrotnie Marcin Paź i Patryk Babańczyk. Na słowa uznania zasługuje również Maciek Białek – Messi, który kilkukrotnie ratował zwycięską drużynę przed utratą punktów. W 12 kolejce o wiele trudniejsze zadanie czeka na Królewskich. Będą podejmować lidera rozgrywek – Victorię Ostrówek. Jeśli urwą punkty rozpędzonej Victorii potwierdzą wysoką dyspozycję tej rundy i będą się liczyć w walce o „pudło”.
ABRILUX VS. FC TU-TU 3-1(1:1)
W naszej opinii najbardziej zaskakujący wynik tego dnia. Czwarta wpadka Abrilux’a i kolejne punktu do tyłu. Gorszą dyspozycje oraz utratę czołowego zawodnika ekipy Abrilux’a sprytnie wykorzystał team „Winiara”, który aż „kipi” przy ławce rezerwowych dyrygując zespołem. Gdyby zdrowie dopisywało to zapewne by wbiegł na boisko i pomógł chłopakom w każdym meczu. Przy okazji – zdrowia Winiar i powrotu do LB. Na pewno jego obecność przy ławce pomaga chłopakom z zespołu bo Ci bez wątpienia większość spotkania przeważali i skutecznie wykorzystali akcje, które sobie stworzyli. Zaczynając od początku to spotkanie nie ułożyło się na pewno po myśli Tutków. Utrata bramki na początku spotkania pokrzyżowała szyki FC Tu-Tu. Sposób na Szerszenia znalazł Radek Salwin, który podanie z głębi pola zamienił na bramkę. Kolejne minuty to zdecydowane ataki Abrliux’a, podczas jednego z nich został wyrzucony z boiska najskuteczniejszy strzelec zespołu – Michał Polak. Osłabiony zespół przez 10 minut został zmuszony do cofnięcia się i graniu z kontrataku. Ten wariant Abrliuxa jednak się nie udał, i po trafieniu samobójczym oraz golach Michała Wronka i Mariusza Wytrykowskiego musiał schodzić z boiska jako przegrany.
ALLSTARS VS. GS ZABRODZIE 5-3(3:1)
W opinii niektórych zawodników najciekawsze spotkanie tego dnia. W opinii organizatorów najdziwniejsze spotkanie tego dnia… A dlaczego? Hmmm… Była duża obawa, że spotkanie się nie odbędzie. Obie ekipy nie mogły się dogadać co do godziny spotkania. Jednak jak komuś zależy to widać, że można wszystko. Oba zespoły z pełnymi składami i zawodnikami rezerwowymi podeszli do spotkania, które chcąc nie chcąc stało na wysokim poziomie piłkarskim. W pierwszej odsłonie meczu lepsi zawodnicy z Jasienicy, którzy wbili trzy gole GS Zabrodzie. Strzelali: Konrad Kupiec, Krzysiek Król oraz Tomek Sasin. Dla Zabrodzia bramkę kontaktową zdobył – kapitan Kamil Giza. Druga odsłona to zmasowane ataki Zabrodzia, którzy poczuli że rywal się rozluźnił i na znacznie więcej im pozwolił. Wtedy z dobrej strony pokazał się dobrze wszystkim znany „Komar”, który w krótkim odstępie czasu strzelił dwie bramki i doprowadził do wyrównania. Jemu również życzymy szybkiego powrotu do zdrowia – bo w końcówce meczu doznał groźnie wyglądające kontuzji stawu kolanowego. Wojnę nerwów przy stanie 3-3 wygrali tym razem gracze z Jasienicy, którzy przeprowadzili kilka ataków skrzydłami zakańczając je bramkami w wykonaniu Czarka Nagraby oraz Huberta Kosowskiego.
BAD BOYS OSTÓRWEK VS. WOLNI STRZELCY 1-2(0:1)
Mecz o 6 punktów i spokojną zimę. Chyba tak można nazwać pojedynki pomiędzy zespołami z dołu tabeli. Wygrana jednej z ekip pozwoli na chwilowe odbicie się od ligowego dna i skupieniu się na ciułaniu kolejnych punktów. Tego dnia jedną bramkę więcej strzelili zawodnicy Wolnych Strzelców. Samo spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Dość niemrawie rozpoczęli Wolni Strzelcy, którzy od początku meczu skupili się na obronie i szybkich kontratakach. Dobre zawody rozgrywał tego dnia Piotr Sasin, który wyratował kilka sytuacji swojej ekipie i szybko wprowadzał piłkę do gry – posyłając ją do przedniej formacji. W przodzie tego dnia nie było zgrania w obu ekipach, często piłka została gubiona przez zawodników lub wybijana na oślep do przodu. Po początkowych atakach Bad Boysów w dalszej części meczu do głosu dochodzili przeciwnicy, którzy szybko wymieniając piłkę na jeden kontakt często dochodzili do sytuacji bramkowych. Jedna z takich akcji została zamieniona na bramkę przez Pawła Mikołajka. Druga połowa to zmasowane ataki ekipy z Ostrówka, którzy dwoili się i troili na boisku by znaleźć drogę do bramki Piotrka Sasina. Po kilku akcjach bramkę wyrównującą zdobywa Robert Czajkowski. W obu ekipach aż się zagotowało. Stawka wysoka a wynik niepewny. Kolejne akcje to wymiana ciosów obu ekip. Skuteczniejsi jak się okazało w końcowym rozrachunku byli Wolni Strzelcy, którzy zdobyli 3 punktu i o tyle oczek wyprzedzają ekipy Bad Boysów i MediaTRY.
PLAY4FUN VS. FC KLONOWE LIŚCIE 0-4(0:3)
Spotkanie toczone do jednej bramki. Bo chyba tak można to ocenić, nie tylko patrząc na wynik ale obserwując grę obu ekip. Klonowe Liście to chyba najładniej grająca drużyna tej edycji. Ilość podań jakie wymieniają pomiędzy sobą jest imponująca. W ich grze nie widać już agresywności tak jak to bywało w poprzednich edycjach tylko zabawę i chęć pokazania swoich umiejętności. A ich mają naprawdę dużo. Dwójka graczy ofensywnych w postaci Konrad Bylak i Łukasz Bogusiewicz robiła z obrońcami Play4Fun co chciała. Dosłownie wkręcali ich w ziemię… A popis strzelecki dał pierwszy z nich – Bylak. 3 bramki i każda z nich przecudownej urody. Lewa noga, prawa i drybling. Człowiek orkiestra. Jednej z najlepiej grających technicznie zawodników naszej ligi. Ręce same składały się do oklasków. Czwarte trafienie dołożył tego dnia Bartek Grabski, który tego dnia już nie zagrał w bramce a w polu.
BALCERAK SKŁAD VS. MEDIATRY 17-1(7:1)
Nie wiem w jaki sposób i czy na miejscu jest opis meczu, który był jednostronny… Widać to po wyniku. Jednak muszę zmartwić Balceraków… Chłopaki nie jest to najwyższy wyniki LB. Brawa dla MediaTRY, że zagrali i stawili czoła mistrzom poprzednich edycji. Ci mimo, że są silniejsi i to nie w odniesieniu do ich budowy nie chcieli zagrać jak równy z równym. Tak, niestety Balcerak Skład w tym sezonie nie zdobędzie na 100% nagrody Fair Play. Zagrali oni z przewagą jednego zawodnika przez całe spotkanie. Dla MediaTRY było to srogie lanie na własne życzenie… Dla BSK bramki strzelali Dominik Balcerak – pięć trafień, Tomek Balcerak – pięć trafień, Przemek Balcerak – trzy trafienia i po jednym dołożyli: Adam Balcerak, Mateusz Królikowski, Kamil Grzybowski oraz Mariusz Żelazowski. Honorowe trafienie dla MediaTRY zdobył słynny „Kojak” – Krzysztof Delegacz.