Team Hangover – TWWD United 3 – 3 (2:1)
Spotkanie, otwierające 8 kolejkę II ligi. Na pierwszą bramkę kibice, nie musieli długo czekać, Mateusz Wojtyra po zdobyciu piłki wykonał ‘’soczysty’’ strzał z okolic 17m w sam środek bramki TWWD. Przez kolejne 16’ spotkania można było zauważyć grę pt. ‘’poznaj swojego rywala’’. W 21’ po raz drugi do bramki Adama Roguskiego trafia Mateusz Wojtyra. W 23’ Kamil Falkenberg strzela pierwszą bramkę dla TWWD. W drugiej połowie, każda z drużyn postawiła sobie za cel - zwycięstwo, przez co sędzia musiał częściej zatrzymywać spotkanie, by uspokoić zawodników. Kolejne minuty mijały, a wynik się nie zmieniał, na tablicy nadal 2:1. W końcu Mateusz Wojtyra, zebrał się w sobie, wypracował indywidualną akcję i podwyższył na 3:1. Odrobienie 2 bramek dla TWWD, to już nie lada wyzwanie… Ale od czego ma się Tomka Świerczyńskiego i Wojciecha Kaskę? To właśnie oni doprowadzili do remisu, najpierw Wojtek w 39’ wykorzystał sytuację podbramkową i trafił na 2:3, a w 44’ Tomek wykorzystał swoje doświadczenie i wykonał strzał z okolic 16m w światło bramki Team Hangover. Świetne spotkanie. Posiadanie piłki Team Hangover 52%, TWWD United 48%.
Bear Team – Łobuzy 3 – 2 (3:2)
Spotkanie nr 2 VIII kolejki Ligi Bobra. Od pierwszego gwizdka sędziego, drużyny wzięły się ostro do ‘’roboty’’ , starając się szybko wypunktować rywala. W 12’ piłkę do bramki wpakował pomocnik Bear Team Mariusz Szymaniak. Jednak jeden z Łobuzów, dokładnie Czarek Podgórski, wykorzystał zamieszanie pod bramką rywala i doprowadził do remisu. 14’ 1:1. Po kilku minutach Bobek (Adrian Jarząbek) po indywidualnej akcji wyprowadza na prowadzenie swoją drużynę. Końcówka pierwszej połowy przebiegała dość nerwowo, dochodziło do niepotrzebnych fauli i krzyków. W ciągu dwóch ostatnich minut ponownie do bramki Jacka Piekuta trafia Mariusz Szymaniak, bramkę na remis zdobywa dzięki asyście Konrada Matejaka, a trzecią - na prowadzenie po indywidualnych zawodach z piłką. W II połowie widać było spore doświadczenie drużyny Bear Team, szczególnie w obronie. Stali bacznie w obronie, starając się również wypracować coś z przodu. Wynik 3:2, jak najbardziej zasłużony.
Fc TuTu- LSFC 5 – 7 (1:3)
Przed tym meczem, zastanawiałem się czy Tutki będą w stanie wytrzymać fizycznie to spotkanie. Przyjechali na mecz standardowo – w okrojonym składzie, tylko 2 osoby w rezerwie. Ławka LSFC również wyglądała tak jak zawsze – pełen skład. Pierwszy gwizdek sędziego, 5’Paweł Bryl zdobywa pierwszą bramkę. W 13’ Marcin Kowalczyk, po piłce Patryka Akiera podwyższa na 2:0. U Tutków jedyne co w statystykach rosło to, strzały… Kolejną bramkę dla LSFC w 17’ zdobywa Patryk Akier i w końcu w 22’ pomocnik Tutków – Mały (Marcin Sędziak) pakuje piłkę do siatki LSFC. Na przerwę team Pawła Bryla schodzi z 2-bramkowym prowadzeniem. Kolejne 25’, tego spotkania to piękna futbolówka. Tutki wychodzą na murawę z myślą, by szybko odrobić straty i wyjść na prowadzenie, LSFC postawiło sobie za cel utrzymanie wyniku i strzelanie kolejnych bramek. W 32’ po raz kolejny Mały trafia do bramki i jest 2:3. Ostatnie 20’ to piękne piłki ze stron obydwu drużyn, każdy szanował piłkę. Tutkom zabrakło minimum do wyrównania, jednak jak mawia klasyk ‘’Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić’’.
RKS Równe – Młode Wilki 4 – 3 (1:1)
Pierwszy gwizdek sędziego, rozpoczął ostatnie spotkanie II ligi podczas VIII kolejki Ligi Bobra. W 3’ po samodzielnie wypracowanej akcji i efektownym strzale piłkę do bramki wpakował Jakub Bereda, jednak Norbert Gawryś nie został temu obojętny i po chwili doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty I połowy mijały, a każda z drużyn próbowała wszystkiego by zdobyć bramkę, były strzały z daleka, próby strzelenia bramki kontaktowej… Nic. W II połowie, każda z drużyn starała się przejąć inicjatywę. W 33’ Jakub Bereda wypracował sobie sytuację, którą wykończył świetną bramką i wtedy doszło do jego zderzenia z bramkarzem Łukaszem Pawełas. Widać było że chłopaki odczuwają ból, jednak adrenalina i apetyt na zwycięstwo wygrało z bólem. W 36’ po wyprowadzeniu piłki przez kolegów z drużyny do bramki Młode Wilki, wpada kolejna bramka, której strzelcem był Eryk Kosiński. Chwilę później ponownie Gawryś.
Na przypieczętowanie wyniku, efektowną bramkę zdobywa Karol Kalinowski!