niedziela, 23 październik 2016 19:29

Nie zawsze technika idzie w parzę z efektywnością Wyróżniony

Napisał

Dzisiaj przypomniały się mi stare, dobre czasy. Wstawało się rano, pakowało się torbę i na boisko. Przed wyjściem drukowanie protokołów, sprawdzenie sprzętu, kawa w termos i dyżur na boisku. Teraz z racji odległości i obowiązków domowych mam mniej czasu na takie wypady ale tym razem się udało! Liga to wspólne dzieło wielu osób. Praca na jej rzecz daje niesamowite uczucie. Spotyka się masę ludzi, którzy są zajarani tym samym co Ty! Kręcą nas podania, strzały i dryblingi! Dzisiaj niespodziewanie spotkałem na boisku dawnego „weterana” Tłuszczańskiego Bobra, który udziela się społecznie w Radzie Powiatu Wyszkowskiego – pana Bogdana Frąckiewicza. Co jest najlepszego w takich spotkaniach? Ano to, że z Panem Bogdanem się nie znaliśmy. Za dzieciaka biegało się podglądać TKS na Klonowej i Zaściankowej. Wtedy p. Bogdan ładował bramy na zawołanie. Jednym cztery, innym sześćJ To były czasu Ligi Okręgowej. Od słowa do słowa i zaczęły się wspomnienia! Pozdrawiam gorąco i zapraszam częściej na nasze boiska!

Wszystkim innym, dziękuje za super atmosferę na dzisiejszej siódmej kolejce. To tyle dzisiejszej prywaty! Zaczynamy krótkie ale mam nadzieje konkretne podsumowanie siódmej kolejki LB!

WWL vs. WWY

Dzisiejsza rozkładówka – proszę nie mylić tą z gazet dla dorosłych – była arcyciekawa! Na pierwszy rzut poszły dwa miasta złą sławą owiane! Dobrze, że rywalizowaliśmy na boisku. Patrząc na warunki fizyczne zawodników bez wątpienia góry byłby Wyszków. Jednak boisko rządzi się swoimi prawami. Pierwsza połowa skończyła się remisem. Bramki dla Wołomina zdobyli Stępień i Antczak. Dwoma trafieniami odpowiedział również Wyszków FC, strzelcami Jabłoński i Geski. Druga połowa zaczęła się zdecydowanie od ataków MediaTRY. W 33 minucie prowadzenie wołominiakom dał Kowalczyk. Wyszków chcąc utrzymać przewagę w tabeli musieli spiąć szeregi i walczyć jeszcze mocniej. Pierwsze efekty przyszły po kilkunastu minutach drugiej połowy – Archacki wyrównał w 38 min, a Patryk Grzybowski dał prowadzenie w 40 min. Bramka na 4-3 bardzo zezłościła MediaTRY, która rzuciła się do szaleńczych kontrataków. Większość z nich kończyła się bramkami. Bramkami jednej osoby – Arka Stępnia. Przed 8 minut – siedem strzałów, sześć bramek. SzacunJ Wynik końcowy 5-10. Trzy punktu wędrują do Wołomina.

Czerwone latarnie ligi – ATAKUJĄ!

Patrząc na zestawienie kolejne w rozkładówce – pierwsze odczucie – ohoo… Jednak jeśli ktoś wybrał się na spotkanie jako kibic i nie wiedział które miejsca zajmują drużyny – mógł być zadowolony. Obie ekipy niesamowicie szanowały piłkę. Zarówno Bad Boys jak i Iskra sporo wymieniali podań. Obie drużyny rozpoczynały swoje akcję od bramkarza nie pomijając formacji obronnych. Wynik końcowy 10-3 może mówić co innego niż to, że meczy był wyrównany. Bad Boysi już zapomnieli jak smakuje zwycięstwo. Patrząc na przeciwników – nie wiem już z kim mogą w niej wygrać. Ekipa z Ostrówka nie gra źle. Stwarza swoje sytuację. Jednak brak jest tej kropki nad i. W Iskrze dobre zawody rozegrał Jarek Rozbicki - strzelec trzech bramek oraz Tomek Malczewski – bramka i trzy asysty.

Waga ciężka?

Ullala…. Co tu się wyrabiało. Mecz, który bez problemu mógłby być hitem kolejki. Widać wyraźnie że żądna z ekip nie gwiazdorzy jak to Marcin Kowalczyk powiedział, tylko sumiennie zasuwa całe 50 minut. Obie ekipy zostawiły wiele zdrowia na boisku. A zwycięska bramka dla Tulewa wpadła na samym końcu meczu - 49 minuta. Grzechem byłoby nie pochwalić głównych aktorów tego spotkania. Obie ekipy miały swoich bohaterów – bankowcy mieli Marcina Myśliwca i Mariusza Nowakowskiego.  Obaj panowie byli bardzo aktywni pod bramką Tulewa. Marcin 1 bramka i 3 asysty, Mariusz 3 bramki. W ekipie Tulewa pierwsze skrzypce grali Kamiński i Matuszewski. Zwycięską bramkę na 6-5 zdobył natomiast Kuba Gałązka.

Golami nie śmierdziało…

Przedostatnie spotkanie tego dnia również zapowiadał się bardzo ciekawie. Rozmawiając z innymi jasno stawialiśmy na to spotkanie, jako kolejny hit. Niestety po kwadransie gry stwierdziliśmy z kibicami Latoszka, że wiele bramek tu nie zobaczymy. Święte słowa! Mecz szarpany i bardzo siłowy. Każda piłka na wagę złota, żądna z ekip nie odpuszczała. Nikt nie chciał odstawić nogi. Co rusz było słychać dźwięk obijających się ochraniaczy. Całe szczęście dobrze się skończyło! A obie ekipy chyba również zadowolone zarówno z wyniku jak i braku kontuzji. W pierwszej połowie wynik 2-1 dla Chłopaków do Wzięcia. Bramki dla Chłopaków wpadły na samym końcu pierwszej części gry. Gawryś w 20 minucie oraz Gajda w 22 minucie. Kontaktową bramkę z rzutu wolnego zdobył Damian Komorowski, który zdecydowanym strzałem na bramkę pokonał bramkarza Chłopaków. Podbudowani zawodnicy z Latoszka poczuli, że nie wszystko stracone. Co rusz atakowali obiema stronami boiska. Swoją krecią robotę robił Jacek Markowski, który próbował dryblować i kąsać lewą nogą bramkarza. Po jednej z takich akcji w 48 minucie, sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł ponownie Komorowski. Oddaje strzał – ponownie bramka. Podział punktów.

Technika czy sumienność?

Hit kolejki. Tak zapowiadaliśmy to spotkanie. Nikogo nie trzeba zapraszać i dodatkowo mobilizować na spotkania tych drużyn. Prócz boiska, obie ekipy bardzo aktywne są na naszym funpage. Często wymieniają się uprzejmościamiJ Zatem podtekstów tego meczu było kilka. Mecz rozpoczął się z piętnastominutowym opóźnieniem. Regulamin na to zezwala, zatem na hit musieliśmy poczekać. Pierwsze minuty spotkania to wyraźne ataki Kominkowych. Taktyka obrana na to spotkanie była prosta -  jak najwięcej atakować skrzydłami, schodzić do środka i bombardować Maćka Białka. Po kwadransie obejrzeliśmy trzy bramki. Wynik 2-1 dla Jasienicy. Klonowa jednak nic z tego sobie nie robiła i konsekwentnie robiła to co robi najlepiej – czyli duża ilość podań, przerzutów oraz dryblingów. Mając takich zawodników mogą sobie na to pozwolić. Dodatkowo patrząc na grę Konrada Bylaka, Łukasza Bogusiewicza i Adama Matejaka ręce same składy się do oklasków. Panowie notorycznie szukają się na boisku i przy akcjach bramkowych tylko oni biorą udział. Trio BMB szybko wyrównało w pierwszej połowie oraz dało dwie bramki przewagi. Kolejno strzelali: Bogusiewicz Łukasz, Matejak Adam i Bylak Konrad razy dwa (14 i 25 minuta). Jasienica myśląc o mistrzostwie musiała rzucić wszystko i zacząć jeszcze odważniej atakować. Jednak po wznowieniu kolejny popis dał Bylak i było już 5-2. Szybko odpowiedział Matejak ale tym razem Bartek z Kominkowych – zmniejszając wynik do 3-5. Atmosfera robiła się coraz bardziej mętniejsza. Wiadomo, ze drużynie wygrywającej czas upływa wolniej a goniącym wynik dużo szybciej doszukując się każdego przewinienia. W 35 minucie gdy padała bramka dla Klonowych co poniektórzy zaczęli zbierać się do domu. Jednak to co się stało po 36 minucie wiedzą chyba tylko Klonowi. Cały mecz toczony pod ich dyktando, wynik 6-3. Kwadrans do końca. Niby wszystko wydawać by się mogło, ze jest w jak najlepszym porządku… no właśnie wydawać by się mogło! W 40 minucie Wiśniewski dał kontakt swoją bramką po dośrodkowaniu Melchera Kamila. Później minuta 45, głupi faul w polu karny Konrada który wytrącił z biegu Rafała Radosmkiego wychodzącego w sytuację sam na sam z Białkiem. Sędzie wskazuje „wapno”. Ławka rezerwowych oraz kibice Mistrzów LB jasno dają do zrozumienia co o tym myślą. Rzucając seriami epitety w sędziegoJ Jednak nikt nie zauważył, że dość poważnie ucierpiał sam Rafał. Niestety przy całym impecie wybity z biegu wpadł na wychodzącego Białka. Wpakował się twarzą w kolana bramkarza. Konieczna była zmiana w szeregach Kominkowych. „Jedenastkę” na gola zamienił Matejak. Została bramka do odrobienia. Wznowienie gry przez Klonowych, strata piłki i szybki kolejny gong – Konrad Kupiec – 46 minuta gol. Wynik 6-6 utrzymał się już do końca spotkania.

Słowem podsumowania tego dnia – nie zawsze technika przynosi efekty. Ekipy z dobrze wyszkolonymi zawodnikami nie koniecznie muszą wygrywać swoje mecze. W tym tygodniu przekonali się o tym Latoszek i Klonowa.

Dobrej nocy!

Czytany 2038 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 23 październik 2016 19:33
Więcej w tej kategorii: « Wystartowali!

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Najnowsze

 

Sponsor strategiczny ligi

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS