Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 28 wrzesień 2020 20:11

All Stars wygrywa w hicie kolejki!

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Liga A1 to miejsce stworzone dla ekip które mają prezentować wyższy poziom gry. Dlatego przed uruchomieniem lig sprawdziliśmy historię wszystkich ekip i do jednego worka wrzuciliśmy zespoły które prawie rok temu grały w Ekstraklasie lub do niej awansowały. I dodatkowo dokooptowaliśmy zespoły z podium 2 ligi. To powinno zagwarantować wszystkim wysoki poziom i brak grania o pietruszkę. Czy tak było? Przekonajcie się sami!

Team hangover – All Stars

Na pierwsze danie zostało nam podane zestawienie ekip które w zeszłym tygodniu otworzyły CUP20. Mateusz Wojtyra i jego Team Hangover podejmował All Stars (w CUP20 ekipa grała pod nazwą AbyDoPrzodu). Tydzień temu było 2-2. Dziś to niekwestionowanym faworytem jest ekipa All Stars. Po wygraniu turnieju będą na fali wznoszącej. Dodatkowo w całej lidze uchodzą za faworyta do końcowego triumfu. Na korzyść ich przemawia również doświadczenie i stabilność składu. Ekipa co roku jest tylko uzupełniana. Trzon zespołu stanowią ciągle ci sami zawodnicy: Kupie, Wytrykus (nieobecny tego dnia), Rafał Radomski, Wycech czy Melcher. W tym sezonie do ekipy dołączył król strzelec CUP20 – Mateusz Marcinkiewicz. Po pierwszych minutach przewagi All Stars pierwszy celny i skuteczny strzał oddaje Eryk Maniecki – nowy nabytek Teamu. Ku zaskoczeniu mamy 1-0 dla Team Hangover. Kolejne dwie akcje w wykonaniu Eryka kończą się interwencjami Piotrka Kozy który po kilkunastu miesiącach przerwy wraca do bramki ekipy z Jasienicy. Dzieki niemu do wyrównania doprowadza Konrad Kupiec. Po wyłapaniu piłki uderzanej przez Igora Grajner, dalekim wyrzutem aktywuje Kupca w polu karnym Ołdaka (przyp. Bramkarz Team Hangover) i mamy wyrównanie. Na prowadzenie All Starsów wyprowadził Artur Radomski który z marszu (dosłownie prosto z auta) wpadł na boisko i zmienił jednego ze swoich obrońców. Oddaje celny strzał tuż spod połowy – Ołdak bez szans. Dzisiaj bez Marcinkiewicz zespół All Starsów niespodziewanie dobrze sobie radzi. Dobrą robotę robi Daniel Kania który solidnie pracuje w bloku defensywnym i jak widzimy będzie kolejnym dobrym punktem zespołu. Trzecią bramkę dla All Starsów strzela Melcher, który wcześniej przechwycił piłkę po niefortunnym zagraniu Niemyjskiego (Team). Mamy 3-1. Na sam koniec pierwszej połowy Rafał Radomski pogrąża Team. Oddaje bezpośredni strzał z rzutu wolnego, Ołdak ponownie bez szans. Na tablicy 4-1. Po wznowieniu do ataku rzucili się zawodnicy Mateusza Wojtyry (Team Hangover). Przyniosło to efekt w postaci dwóch strzelonych bramek. Jakub Wojtyra trafia na 4-2 a Jakub Wójcik na 4-3. Robi się nerwowo i może być znowu ciekawie. Losy spotkania według mnie ustawiła żółtka kartka Wojtyry. Po kolejnym faulu na zawodniku All Stars, sędzia postanowił dacz mu chwile odpocząć i ochłonąć (choć nie wiem czy to trafne spostrzeżenie – deszcz padał jeszcze większy, więc Kuba mógł tylko sprawdzić czy któraś część jego garderoby jest jeszcze sucha?!:)). Gra w przewadze dała piątą bramkę All Stars. Wynik końcowy spotkania 5-3. All Stars po ciężkim meczu notuje wygraną i czeka na kolejne wyzwanie.  

FC Ultimatum Wyszków – Puchate Wilki

Po tym meczu wszyscy wiemy że wynik 5-1 to niebezpieczny wynik. Mecz który niby był wygrany ale został przegrany? Tak. Grzesiek Szymański – kapitan Wilków ma powody do złości po tym spotkaniu. Ekipa po pierwszej połowie dosłownie stanęła w wodzie i zamiast grać i dobić leżącego, postanowiła wywiesić białą flagę. Wszystko zaczęło się w 8 minucie. Gdy to po jednej z akcji sędzi podyktował rzut wolny. Odległość do bramki nowego golkipera Puchatych – znacząca. Dzisiaj w tej roli Fedorczuk (Puchate). Do piłki podszedł Damian Książak – jego boiskowe usposobienie może uśpić każdego. A tym czasem spokojny Damian pokazał po raz kolejny że kowadło w nodze ma potężne! Na wyrównanie długo nie czekaliśmy – Giza dwie minuty później bezpośrednio z rzutu różnego wbił piłkę do bramki Ultimatum. Po tych 10 minutach wiedzieliśmy, że emocji tu nie zabraknie. To nic, że deszcz uniemożliwiał już normalną grę piłkę nożna a bardziej w piłkę wodną! Do przerwy Puchate Wilki prowadzili 3-1. Trafiali Nić i Lechowski. Po wznowieniu skumulowane ataki Puchatych przyniosły kolejne dwie bramki – strzelali odpowiednio Perzanowski i Nadaj. Wydawać by się mogło, że wynik 5-1 jest do dowiezienia. Zostało ok 12 minut do końca. Nic bardziej mylnego. Już nie pierwszy raz widzieliśmy podobne sytuacje. Ultimatum w ciągu 11 minut strzeliło cztery bramki i doprowadziło do wyrównania. Świetne zawody rozegrali wspomniany strzelec pierwszej bramki Książak oraz Adam Kruciński. Podział punktów w historycznej potyczce tychże zespołów.

Black Dragon – RDK Szewnica

Korona Jadów niosło się tuż przed spotkaniem. Zawodnicy z Szewnicy wrócili właśnie z meczu Jadowskiej Korony która pokonała wyżej notowanego rywala. Teraz przed nimi stała ekipa która ostatni sezon spędziła w 2 lidze i wyraźnie tam się wyróżniała. Patrząc na przebieg tego spotkania to wyraźnie lepszą ekipą byli zawodnicy Czarnego Smoka. Przeważali przede wszystkim skutecznością oraz boiskowym sprytem. W pierwszych minutach mieli rzut karny, gdzie wykonywali go dwukrotnie. Po pierwszej udanej próbie Patryk Sadurek za drugim razem trafił wprost w bramkarza. Na pierwszego gola czekaliśmy do 10 minuty. Mateusz Przybiński pokonał Adama Sabale (RDK Szewnica). RDK niesiona dopingiem kilku kibiców z Szewnicy dość szybko doprowadziła do wyrównania. Trzy minuty później mieliśmy już remis – doprowadził do niego Adam Pietkiewicz. Przed przerwą na 2-1 piłkę w bramce umieszcza Arek Major, który oddaje bezpośredni strzał z rzutu wolnego. Po wznowieniu gry na boisko za wiele się nie zmieniło prócz większej ilości wody. Zawodnicy którzy byli totalnie przemoczeni mieli ciężko z celnością podań ponieważ większość piłek zatrzymywała się w kałużach. Decydującą akcję meczu przeprowadził zespół Black Dragon – prawą stroną boiska przedarł się Przybiński który wcześniej ograł Marcina Białka (Szewnica) i dorzucił piłkę wprost pod nogi Tomka Freyberg’a. A ten nie zwykł marnować takich sytuacji – ładuje piłkę w bramce. Do końca meczu wynik już się nie zmienił. 3-1 dla Smoków. Wydaje się, że zwycięska ekipa może być ciekawym teamem w szeregach ligi A1. Mogą namieszać bo mimo tak trudnych warunków potrafili wymienić kilka celnych podań i zagrać kombinacyjnie.

Czytany 309 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 28 wrzesień 2020 20:15
Kamil Laskowski

Najnowsze od Kamil Laskowski