AKTUALNOŚCI

poniedziałek, 12 październik 2020 19:34

Hangover z ważnym zwycięstwem - relacje A1 Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Po trzeciej kolejce dwie ekipy zaczynają uciekać w tabeli reszcie drużyn. Tymczasem Team Hangover po zaciętym spotkaniu zdobywa swoje pierwsze punkty w tej edycji. Więcej szczegółów o przebiegu spotkań prezentujemy poniżej.

Puchate Wilki - RDK Szewnica

Na inauguracje 3.kolejki grupy A1 naprzeciw siebie stanęły ekipy Puchatych Wilków i RDK Szewnica. To co wydarzyło się w pierwszym kwadransie gry zaskoczyło chyba wszystkich zebranych wokół orlika w Tłuszczu. Już w pierwszej klarownej akcji gracze Puchatych objęli prowadzenie. Po podaniu Kamila Gizy piłkę do bramki skierował niezawodny w ostatnim czasie Marcin Perzanowski. Chwilę później błąd w polu karnym popełnił Marcin Białek i sędzia bez wahania odgwizdał rzut karny, który ze stoickim spokojem na bramkę zamienił Kamil Roguski. Pełną dominację Puchate potwierdzali kolejnymi zdobyczami bramkowymi, ofensywa Wilków miała w niedzielę perfekcyjnie ustawione celowniki. Piata minuta i trzecia bramka dla Puchatych. Tym razem Perzanowski w roli asystenta, a jego świetne podanie na gola zamienił Sebastian Nadaj.  Prawdziwy kataklizm przeszedł przez szyki Szewnicy. Mimo to starali się podjąć walkę o odwrócenie losów spotkania. Szmidt zagrał krótko do Marcina Białka, a pomocnik RDK mocnym strzałem pod poprzeczkę dał tlen swoim partnerom. Mimo to nie ustrzegli się dalszych błędów, w 12 minucie błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił bramkarz Szewnicy Adam Sabala, a w takich sytuacjach Marcin Perzanowski myli się niezwykle rzadko. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się w obrębie środka boiska. Drugie 25 minut było pełne walki i zaangażowania obu drużyn. Dynamiczne akcje, efektowne interwencje bramkarzy i świetnie dysponowani zawodnicy to przepis na udane spotkanie. Marcin Białek wpisał się jeszcze dwukrotnie na listę strzelców, jednak bramka Nadaja zabiła to spotkanie i Szewnicy zabrakło już sił i czasu, by podjąć jeszcze jedną próbę odwrócenia losów spotkania. Niezwykle cenne trzy punkty zapisują się na konto Puchatych Wilków, choć bardziej niż na celebracji zwycięstwa, wszyscy skupili się stanie zdrowia Perzanowskiego, bowiem napastnik musiał opuścić boisko przy pomocy kolegów, z racji urazy kostki. Miejmy nadzieję, że to nic groźnego i Marcin będzie cieszył Nas swoją grą już za tydzień.

Team Hangover - Black Dragon Team

W drugim niedzielnym spotkaniu stanęły naprzeciw siebie ekipy Black Dragons Team i Team Hangover. Dla ekipy Hangoveru była to kolejna okazja, żeby zdobyć swoje pierwsze punkty w tej edycji. Wynik spotkania mogły otworzyć „smoki”, jednak po groźnym strzale, obronionym przez bramkarza Hangoveru, piłka dodatkowo została wybita z linii bramkowej przez obrońcę. Chwilę potem, to właśnie Hangover jako pierwszy wyszedł na prowadzenie za sprawą Mateusza Niemyjskiego, który pewnym uderzeniem po długim słupku pokonał bramkarza rywali. Spotkanie nabrało tempa, obie drużyny zaczęły kreować coraz więcej dogodnych sytuacji bramkowych, a piłka momentalnie trafiała spod jednej bramki pod drugą. Zawodnicy Dragons Team próbowali szczęścia licznymi strzałami z dystansu, jednak strzały te lądowały albo obok bramki, albo w rękach Mateusza Ołdaka. Z kolei Hangover oparł budowanie akcji na kontrach, lecz były one skutecznie zatrzymywane przez obronę, a w szczególności przez świetnego w odbiorze Sergiusza Modzelewskiego. Jednobramkowe prowadzenie ekipy dyrygowanej z linii bocznej przez Mateusza Wojtyrę utrzymało się do przerwy, jednak zaledwie minutę po rozpoczęciu drugiej połowy Mateusz Przybiński delikatnym strzałem po długim słupku dał wyrównanie swojej drużynie. Remis nie trwał długo, bo już 3 minuty później bliźniaczą bramkę zdobył Mateusz Niemyjski, a chwilę potem trafienie na 3-1 dołożył Adrian Frąckiewicz- uprzedzając interweniującego bramkarza, czubkiem buta przekierował piłkę do bramki. Wydawałoby się że „smoki” dysponując tylko 6 zawodnikami tego dnia, w końcu opadną z sił, jednak z minuty na minutę coraz bardziej się rozkręcali. To oni przejęli inicjatywę i zaczęli kreować coraz to groźniejsze akcje, jednak dużo szczęścia po stronie Hangoveru oraz świetna dyspozycja bramkarza, długo nie pozwalała na strzelenie bramki kontaktowej. Udało to się dopiero w 45 minucie, kiedy to po mocnym prostopadłym podaniu, Sergiusz Modzelewski piętką przekierował piłkę do siatki. Mimo masy błędów i niewykorzystanych sytuacji, Hangover dowiózł zwycięstwo 3-2 do końca i zdobył tym samym pierwsze punkty w tej edycji.

FC Ultimatum Wyszków - All Stars

W ostatnim meczu kolejki, już od pierwszych minut All Starsi dali do zrozumienia rywalowi, kto w tym spotkaniu będzie dyktował warunki. Od razu rzucili się do ataku, mocno spychając zawodników Ultimatum, którzy cofnięci musieli liczyć na kontry. Obrona jednak nie wytrzymała jednak zbyt długo, bo już w 7 minucie Kamil Melcher otworzył wynik spotkania, dobijając piłkę do siatki po podaniu Mateusza Marcinkiewicza. Po tej bramce, Ultimatum miało swoje okazje by doprowadzić do wyrównania, ale najpierw strzał zawodnika Ultimatum, w sytuacji sam na sam musnął słupek, a chwilę potem zawodnik All Stars dramatycznie wybił piłkę z linii bramkowej, ratując drużynę przed utratą bramki. W 15 minucie Przemek Wycech podwyższył prowadzenie, dobijając piłkę z bliskiej odległości. Kolejna kontra Ultimatum, przyniosła w końcu upragnioną bramką. Po przeprowadzeniu akcji prawą stroną i zamieszaniu w polu karnym, czubkiem buta piłkę do bramki zdołał wbić Kamil Szulecki. Radość z bramki nie trwała zbyt długo, bo zaraz po wznowieniu gry trafienie na 3-1 zaliczył Kamil Melcher i taki rezultat utrzymał się też do końca połowy. Druga połowa przyniosła absolutną dominację drużyny All Starsów. Kanonadę zaczął Mateusz Marcinkiewicz, który w sprytny sposób przedryblował 3 rywali i pewnym, technicznym strzałem przy słupku wykończył akcję. Chwilę potem asystował przy bramce Marcina Wiśniewskiego i mieliśmy już 5-1. Zawodnicy FC Ultimatum, zupełnie bez pomysłu na grę, zepchnięci pod własną bramkę, musieli ograniczyć się do chaotycznej obrony. Jednak kolejne bramki rywali były już tylko kwestią czasu, bo najpierw Kamil Melcher skompletował hat-tricka, a w dalszej części spotkania All-Starsi jeszcze trzykrotnie pokonywali bramkarza Ultimatum. Ostatecznie spotkanie skończyło się rezultatem 9-1.

Czytany 511 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 12 październik 2020 19:37

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS