AKTUALNOŚCI

wtorek, 04 maj 2021 08:40

Liderzy zawiedli w majówkowe granie - relacje z 2 kolejki Wyróżniony

Napisał

W tym tygodniu po pierwszej lidzie przyszła pora na drugoligowców. Tu nie będziemy używać nomenklatury majówkowego grillowania bo nie znamy tylu potraw! Po pierwszej kolejce kilka osób jasno stwierdziło, że ta nasza druga liga nie musi być taka nudna i może wiele się w niej zadziać! A działo się oj działo. Tego dnia miało dojść do derbów Gminy Klembów oraz pierwszy mecz po przerwie miała zagrać Amarena!

Pierwszym meczem tego dnia była potyczka Trzeciej Fali braci Chacińskich z liderem – spadkowiczem – FC Ultimatum. Ekipa z Wyszkowa podbudowana zeszłotygodniowym zwycięstwem ciut się przeliczyła tej niedzieli. Fakt faktem pogoda sprzyjała Trzeciej Fali bo jak nazwa sama wskazuje, goście na wodzie czuli się świetnie! Nie zraziła ich nawet szybko stracona bramka – Kamil Szulecki w trzeciej minucie pokonał Przemka Chacińskiego. Falowcy krok po kroku budowali swoją przewagę i z cierpliwością czekali na swoje sytuację. Do przerwy schodzili już z prowadzeniem jednobramkowym. Po wznowieniu gry – dwie sytuacje szybko ustawiły mecz i jego wynik. Wpierw z rzutu wolnego Borkowski bezpośrednio pokonał Grzonka (FC Ultimatum), kilka minut później w sytuacji w polu karnym po faulu na zawodniku Trzeciej Fali – sędzia gwizdnął wapno – tfu – gwizdnął i wskazał na kałużę bo tyle wody już byłoJ Mikołaj Sroka z piłki stojącej ponownie tego dnia pokonuje Grzonka. Kolejne minuty tego meczu to już zdominowanie przeciwnika i wystawienie jokera w talii kart ChacińskiechMaciej Chraboł. Wszedł i zrobił robotę – trzy bramki ustrzelone, można gasić światło. Trzecia Fala wraca do gry!

Ocena meczu przez ekipę Trzeciej Fali:

Druga kolejka i pierwsze 3pkt wędrują do nas. Pogoda była fatalna. Momentami tak padało, że nic nie było widać. Pierwsza połowa była trochę chaotyczna a przeciwnik nie pozwalał nam grać- co chwilę faulował naszych zawodników. W drugiej połowie gdy padlo kilka bramek dla naszej ekipy poczuliśmy trochę luzu. Cała drużyna poczuła się pewniej i swobodniej na boisku. Dało to także większą motywację do pracy. Jeszcze jest dużo do poprawy przed nami ale cieszy przełamanie i pierwsze 3pkt .

O 14 na boisko mocno już nasiąknięte wodę zameldowały się zespoły z Gminy Klembów – PP Klimag Dawida Gawińskiego oraz Krzywica – Dawida Tlagi. Patrząc na frekwencję obu ekip widać było, Krzywica wyjechała na majówkę i termin ten mocno im chyba nie przypasował. Jednak wydarzenia boiskowe ten obraz nam zmieniły. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty bardzo siłowy i nerwowy. Orlik mimo niesprzyjającej pogody przywitał kibiców obu ekip. Ładunek emocjonalny jaki wisiał nad boiskiem był wyczuwalny bo i nawet deszcz przestał padać… Najważniejszą postacią w zespole Krzywicy w tym meczu był rosły bramkarz Krzywicy – Dawid Tlaga. Wyróżnia się on i wyglądem bo warunki ma imponujące oraz umiejętnościami, które również stoją na bardzo wysokim poziomie. To głównie dzięki niemu Krzywica nie przegrywała i miała względny spokój w defensywie. Na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem schodził Klimag. To nic nie przesądzało ponieważ mecz mógł skończyć się każdym wynikiem. W drugiej połowie na końcowe rozliczenie czekaliśmy aż do 43 minuty. Wtedy to doświadczony Cackowski podłączył tlen Krzywicy ale idąc dalej w meczu była to tak naprawdę woda na młyn dla Klimagu. Świetne zawody zagrał Igor Trąbiński, który w środku pola dzielił i rządził piłki w swojej ekipie! Jego dwie bramki w 44 i 46 ustawiły już mecz i dały spokój. Drugie zwycięstwo ekipy Klimg stało się faktem i obejmują oni prowadzenie w tabeli drugiej ligi.

Po tym meczu przyszła pora na ekipy, który kiepsko weszły w sezon. Iskra to zespół, który dość długo aklimatyzuje się w rozgrywkach. Jak pamiętamy po jesienni gdy pierwsza część sezonu była totalnie nieudana, w drugiej potrafili stawiać czoła liderom. Ich przeciwnik to młodocianie z The Naturat. Ekipa powracająca do ligi dowodzona przez Kamila Ryszawy oraz Szymona Baranowskiego. Panowie mieli ciężkie zadanie bo Iskra mimo majówki z dość mocną ławką przystąpiła do meczu. Mecz obie ekipy podzieliły na pół – pierwsza połowa zdecydowanie należała do Sasina i spółki. Tomek był najjaśniejsza postacią w swoim zespole – dwie asysty, wykorzystany karny oraz silnie bity rzut rożny dały Iskrze cztery bramki. W drugiej połowie do głosu doszli zawodnicy The Naturat. Najaktywniejsi Baranowski oraz Ryszawy. Kamil świetnie dryblował – aż kibice czasami wzdychali, Baranowski sporo zamieszania robił pod bramką Trojanka (Iskra). Bramkarza Iskry prócz dobrych interwencji broniły rzeczy martwe na boisku. Bramka czasami zachowywała się jak zaczarowana – najlepiej o tym wie Szymek.

Przedostatnie spotkanie w drugiej lidze to rywalizacja ekipy dobrze znanej i lubianej w szeregach LB – Tiger Team z powracającymi po kilkuletniej przerwie MediaTRY DarAlarm. Mecz, który miał wyraźnego faworyta pokazał jak wiele w sporcie jest zwrotów akcji i nieprzewidywalności. Cały mecz to istny szekspirowski dramat z wieloma zwrotami akcji. Mediowcy praktycznie bez ławki rezerwowych. Tiger już nas przyzwyczaił, że oni mobilizują się w każdej kolejce i przystępują do spotkań w kilkunastu! Dzisiaj osłabieni brakiem swojego kapitana – Damiana, dzisiaj w roli motywatora tylko z ławki. Jeśli mamy wskazać główne postacie tego meczu to niewątpliwie byli to panowie, którzy tego dnia przywdziali GPS – Kamil Komoń w MediaTRY i Damian Rosiak w Tiger. W sam mecz lepiej weszli zawodnicy Krzyśka Rozbickiego. Szybko zdobyta bramka przez Kamila Komoń, dobre ustawienia, mądra gra mogła ustawić spotkanie. No właśnie…. Mogła… Pewnie tylko sami Mediowcy wiedzą czemu tego spotkania nie udało się wygrać? Tiger Team po strzeleniu wyrównującej bramki przez Rosiaka dostała dosłownie skrzydeł. Jeszcze mocniej i jeszcze bardziej chcieli sprawić niespodziankę i odnieść pierwszą wygraną – uwaga od…. Listopada 2019 roku! Tak tak! Na przerwę schodzili z przewagą jednej bramki bo tuż przez przerwą bramkę do szatni zdobył ponownie Rosiak. Po wznowieniu gry obraz się nie zmienił. Tiger mocno parł do przodu i był bardzo zdecydowany w swoich poczynaniach. MediaTRY również miał swoje sytuacje. Jednak na ich przeszkodzie stali bramkarze Tiger. W pierwszej połowie kilka sytuacji wybronił Sasin, w drugiej fenomenalnie bronił Ponichtera (zawodnik meczu wg MediaTRY). Mecz miał w sumie wszystko co można chcieć od meczu, emocje od pierwszej do ostatniej minuty, zwroty akcji, żółte i czerwone kartki, gole… Czy ta wygrana pozwoli obrać punkt zwrotny Tigerowi w tej edycji? Czas pokaże. MediaTRY wg mnie popełnia ten sam błąd co w 2017 roku. Brak ławki.

Wisienką na torcie tego dnia w ten deszczowy dzień miał być mecz Amareny z FC Pepinos. I tak też było! Przed meczem już o tym wspominałem w podcaście. Wskazywałem na ten mecz jako hit tego dnia w drugiej lidze. Dodatkowo zastanawiałem się jak zaprezentuje się brązowy medalista z jesieni po utracie Chmiela. Już wiemy, że śladu nie ma po jego utracie. Sasin i Filipowicz świetnie wykorzystali okienko transferowe i zamiast jednego napastnika przyszło dwóch: Palesa i Bućko. Chłopaki pokazali swój kunszt i wyszkolenie. Niemal w pojedynkę rozbili Pepinos chwilami bawiąc się z przeciwnikiem. Wróćmy jednak do wydarzeń boiskowych i tego co przykuło naszą uwagę. Szybkie prowadzenie już w trzeciej minucie objęła Amarena – autorem otwierającego trafienia w tym sezonie Palesa, podawał Banasiak. Pepinos już na starcie pod górkę a do meczu przystąpili jako lider i faworyt ponieważ totalnie nie wiedzieliśmy czego spodziewać się po Amarenie. A tu taki pstryczek w nos. Dodatkowo przed meczem zasililiśmy Pepinos napojem bogów – Komodo Energy Drink. Nie pomogło. Chłopaki nie wiedzieli, że trzeba to wypić przed a nie po meczu:) Być może by pomogło… Do przerwy wynik 3-1. Bućko dwa razy i Palesa. Co ważne, Pepinos nie potrafili wykorzystać przewagi liczebnej po wykluczeniu Bućki za faul taktyczny na pięć minut. Czyli prócz Bućki na boisku było jeszcze coś w samych zawodnikach Pepinos, że nie potrafili spróbować. Być może atmosfera majówki i palące się grille w ich domach? Amarena podobnie jak na jesieni robi grube wejście. Wiemy jednak jak jesienią to wyglądało. Teraz Krystian zapowiada walkę o złoto. I ja to widzę… widzę ich ponownie na podium jeśli tylko tych dwóch będzie grać co kolejka!

Po meczu powiedzieli - Przemek Bereda (FC Pepinos)

oraz Krystian Sasin (Amarena United)

Czytany 2620 razy Ostatnio zmieniany piątek, 10 wrzesień 2021 21:13

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor strategiczny ligi

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS