GS Zabrodziaczek – PBS w Wyszkowie

Ostatnie spotkanie Zabrodziaczka w tym sezonie, ekipa Karola Paź 27 czerwca pauzuje dlatego chcieli się pokazać w ostatnim meczu jak najlepiej. Od pierwszego gwizdka Karol Paź razem z Pawłem Ołów i Mateuszem Wrzaszczakiem zaczęli grać na wysokim pressingu, co skutkowało dobrymi podaniami do przodu. Skuteczna obrona tego dnia w PBS – bracia Bloch, Olszewski i Myśliwiec stawiała czoła atakom Zabrodziaczka. Bramkę na otwarcie wyniku zaliczył Wrzaszczak, asytujący Paź – widać że chłopaki bardzo dobrze się znają i pewne akcje mają wyćwiczone w jednym palcu. Na 2:0 podwyższył Karol Paź, który wykorzystał lekką spine Bankowców pod ich własnym polem karnym. Do przerwy wynik uległ zmianie dwukrotnie za sprawą Lewandowskiego (Krzyśka) oraz Pawła Ołów. Momentami w ekipie Bankowców widać było brak pomysłu na grę.. Liczyłem że kolejne 25 minut zmieni nastawienie PBS i zaczną odrabiać straty i właśnie tak było! Po przerwie wrócili mocno odmienieni, zaczęli atakować i wrzucać piłki w pole karne Wiąckiewicza, Kucharczyk (PBS) próbował nawet głową i nic… Zabrodziaczek punktował dalej, Paź na 5:0. W 35’ nastąpiła zmiana gry, to właśnie PBS przejął wtedy pałeczkę, trzy dobre akcje i było już 3:5 – Bloch, Kucharczyk, Łada. Wtedy rozgrzany GS wrzucił 5-ty bieg i podwyższył na 8:3. Po PBS nie było już co zbierać, ostatnią bramkę dobił Szabelski, zaś Zabrodziaczek dołożył kolejne dwie. Wynik końcowy 10:4 – ekipa Karola Paź w ostatecznym rozrachunku będzie na pudle.

FUZ Ostrowy – Wyszków FC

Debiutant w rozgrywkach – FUZ przyzwyczaił już nas że zawsze mają bardzo obszerną ławkę rezerwową co przy takich tropikalnych warunkach bardzo się przydaje. Ekipa Sebastiana Geskiego – WFC przez braki kadrowe do ostatnich minut nie wiedziała czy wyjdzie na murawę, ostatecznie udało się dopiąć wymagane minimum. FUZ podszedł bardzo mądrze i postanowił wykorzystać brak kluczowych napastników WFC, wychodzili bardzo szeroko i wycofywali się praktycznie całym składem. WFC pozostało zamurować się w defensywie i pilnować rywali. Przez faul taktyczny Hubert Dąbrowski został wykluczony na 5 minut, to była świetna okazja dla FUZ by wejść w obroty. Minuta po minucie i mamy 2:0 – H. Sobolewski, B. Ciuraj. Determinacja WFC zawsze popłaca, Anklewicz wyprowadził piłkę, dograł do Geskiego i 1:2. Przewagę kadrową wykorzystał też Wdowiński, po asyście Króla podwyższył na 3:1. Przed końcem pierwszej połowy ponownie Sobolewski i 4:1. Warunków do szybkiej regeneracji nie było, słońce przygrzewało coraz bardziej. Marzoch w 26’ wstrzelił się w bramkę Szymańskiego – 2:4. Szymański w szóstek kolejce często bronił na granicy faulu, ale skutkowało to porządkiem pod jego polem karnym, bramka Marzocha była ostatnią tego dnia. FUZ Ostrowy postanowił że postara się o jak najwyższy wymiar kary dla WFC, składne akcje i mądra gra w ofensywie pozwoliły ustrzelić kolejne 3 oczka w ich tabeli. Wynik końcowy 7:2 dla FUZ.

MTS Nexsell – Pascal FC Widelec

Pojedynek ekipy z ostatniego miejsca w tabeli oraz lidera. Zwycięzcę spotkania można była jasno wskazać wcześniej – Pascal, nie znaliśmy tylko wyniku. Niestety MTS Nexsell na 5 spotkań, wszystkie zakończył porażką, 4 mecze zakończyły się wynikiem dwucyfrowym rywala. Jednak jak mawia klasyk ,,póki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć” – więc gramy! Od pierwszych minut bardzo zauważalny był Kowalczyk z Pascala, chłopak był dosłownie wszędzie – w ofensywie, pomocy i obronie. Rozpoczął strzelanie, dwie składce akcje podwójnie rozerwał worek na 2:0. Zmienił się z Wróblem, który również zaczął od razu wpisywać się na listę strzelców 3:0. Kowalczyk po wejściu podwyższył o kolejne dwie bramki 5:0. W trakcie meczu dowiedziałem się że w Pascalu poszedł zakład – jeśli Kowalczyk Ł. w tym meczu strzeli 10 bramek, jego koledzy mają wychodne, a sponsorem tego wieczoru jest właśnie Łukasz :))) Pascal nie odpuszczał, a MTS był bezradny, wynik do przerwy 10:0.
Druga część nie zapowiadała że coś się zmieni, Pascal mądrze dogrywał pod pole karne, a 80% akcji kończyła się bramką. Wynik końcowy był niezwykle wysoki. 19:0 dla Pascala. A czy Łukasz przegrał zakład? O to już musicie zapytać jego samego!