Team Hangover – Orlik Zabrodzie
Jako pierwsi w niedzielę zmierzyli się ze sobą piłkarze Hangover i Orlika Zabrodzie. Od początku meczu presję na rywalu starali się wywrzeć zawodnicy Ołdaka. Uskrzydleni ubiegłotygodniowym, okazałym zwycięstwem nad drużyną Puchatych, Kacownicy objęli prowadzenie w 9 minucie, za sprawą Jakuba Wójcika, który płaskim strzałem wykorzystał zamieszanie w polu karym Falbkowskiego. Siedem minut później Przybysz podwyższył wynik dla swojego zespołu. Nieoczekiwanie od tego momentu inicjatywę przejęli gracze Zbyszka Pawlaka. Hangover nie potrafił przekuć korzystnego wyniku na spokojniejsze prowadzenie gry. Wykorzystali to zawodnicy w zielonych trykotach, Szymaniak i Jędrasik doprowadzili do remisu i na przerwę schodziliśmy przy stanie 2:2. Odmieniony Team starał się od początku drugiej części gry przejąć inicjatywę, ale bardzo mądrze bronił się Orlik. Mimo to nie ustrzegli się błędów w defensywie, które doświadczony, choć momentami bardzo chaotyczny zespół Kacowników potrafił zamienić na bramki. Sami jednak do końca meczu nie byli pewni korzystnego rezultatu, bo Orlik nie kalkulując mocno podkręcił tempo gry. Brakowało niewiele, ostatecznie to Hangover cieszył się z trzech punktów.
Polonez FC – All Stars (live)
Mecz o Mistrzostwo w 1 Lidze. Spotkanie nie zawiodło w żadnym aspekcie. Bardzo energiczna gra jednych i drugich, czuć było najwyższą jakość od pierwszej do ostatniej minuty. Jakóbowski dał prowadzenie All Stars, ale Polonez po akcji Markowskiego doprowadził chwilę później do remisu. Jacek zdobył również drugą bramkę dla swojej drużyny, bo szczęśliwym uderzeniu z rzutu wolnego. Jeszcze przed przerwą wyrównał Wiśniewski. W drugiej części pełną inicjatywę zyskał Lider i dobił ambitnego beniaminka trafieniami Nagraby, Wycecha i Jakóbowskiego. Strzelanie w meczu honorowo zakończył Polonez za sprawą Kuby Zbrzeźniaka, po asyście swojego kapitana- Pawła Ołowia.
FC Wuhan – Puchate Wilki
Od mocnego uderzenia mecz rozpoczęli gracze Grzegorza Szymańskiego. Już w trzeciej minucie po nieodpowiedniej interwencji bramkarza Pomarańczowych, sędzia wskazał na wapno. Do karnego podszedł Adrian Roguski i z zimną krwią pokonał Nikodema Laskowskiego. Dwie minuty później inteligentnie piłkę z autu podawał Głuszek, a Damian Wawryło do asysty przy karnym dołożył piękne trafienie z półwoleja, prosto w okienko. Jak się okazało zimny przysznic, jaki spadł na głowy Wuhan podziałał na nich niezwykle motywująco. Przęjęli inicjatywę, zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką rywala, co przyniosło oczekiwany skutek w 18 minucie. Indywidualną akcję przeprowadził Wouters i mocnym strzałem ulokował piłkę w siatce. Na nieszczęście Wuhan był to jednak ich ostatni dobry fragment w tym meczu, bowiem już do końca spotkania pełną inicjatywę i kontrolę nad grą posiadały Wilki. Dość długo nie mogli jednak przekuć swojej dobrej dyspozycji na korzystniejszy wynik. Dopiero w końcówce Damian Giza i Adrian Roguski dopełnili działa zniszczenia. Dzięki temu zwycięstwu Puchate wskoczyły na czwarte miejsce w tabeli z realnymi szansami na podium.