AKTUALNOŚCI

wtorek, 26 kwiecień 2022 10:56

Ultimatum urywa punkty Pascalowi - relacje z 1 kolejki PLPN Wyróżniony

Napisał

Na ten dzień ponownie czekał cały piłkarski Wyszków! Było to widać po frekwencji jaka miała miejsce na WOSiR tego dnia. Po części było to spowodowane również wielkim piłkarskim świętem obchodzonym na wyszkowskim Bugu! Impreza wspierana przez jednego z dyskontowych sklepów oferujących niskie ceny i parking rampa papapa! Nie wiem jak zawodnikom bo mnie to przeszkadzał zapach giętej z grilla... Być może to przez nią niektórzy byli ciałem na boisku a duchem przy rozgrzanym grillu. Ehh….

Wracamy szybciutko na boisko WOSiR bo tam wiele dobrego miało się wydarzyć! Pierwsza zasada wyszkowskiego grania – tu zawsze coś się wydarzy i zawsze będzie sportowo i wesoło! Od dłuższego czasu powtarzam jak mantrę – wyszkowska liga jest nieobliczalna. A jej poziom sportowy jest bardzo wysoki. Jakie oczekiwania przed startem już szóstej edycji? Jacy faworyci? Co może nas zaskoczyć? Jak frekwencja? Zacznijmy od początku. Wpierw był chaos. Tak. To prawda. Pierwsze edycje ligi wyszkowskiej stały na bardzo wysokim poziomie piłkarskim ale za wiele poza nim się nie działo. Były stałe ekipy. Stałe składy. Stałe konflikty. Stałe problemy. To wszystko zaczęło się zmieniać w ostatnim roku gdy na karku każdy z nas ma już kilka wiosen więcej i zaczyna szukać nowych to wyzwań. No niech rzuci pierwszy kamieniem ten co by chciał grać sto sezonów w jednej ekipie. Nie da się… No i od dobrego roku w Wyszkowie zaczęło się wielkie granie połączone z wielkimi emocjami! Przez 6 edycji mieliśmy aż czterech różnych mistrzów. Nie ma dominacji jednej ekipy. Każdy zespół próbuje się wzmacniać i nie kombinuje na boku jak zaszkodzić innym. Dodatkowy smaczek dodają kibice, którzy sporymi grupami pojawiają się na wyszkowskim obiekcie sportowym. Jest jeszcze jeden duży plus – tam są kibice którzy przychodzą obejrzeć swoich rodziców lub kuzynów na boisku. Wszystko w świetnej atmosferze! Życzyłbym wszystkim takich niedziel spędzonych w piłkarskiej atmosferze jak ta moja miniona – dzięki!

AM Meble – GS Zabrodziaczek

Meblarze kontra granitarze. Tak można w skrócie podsumować mecz. Na zdrowy rozsądek jak mebel może wygrać z kamieniem? Nie da się! Przed sezonem kilka osób wspominało mi – idzie nowa ekipa do ligi, namiesza, ma sporo indywidualności. Tak to prawda. Jest nowa ekipa która urodziła się ze starych FC Diabły. Dużo namieszała w składach – bo kilka osób ją wzmocniło co miało zupełnie inne piłkarskie DNA – Wałowscy czy Wyszyńscy to symbole Pascala. Teraz będzie trzeba się przyzwyczaić do ich nazwisk w kontekście innej ekipy. Czy wśród zawodników AM Meble znajdziemy indywidualności? Tak. Mateusz Wałowski to młody i bardzo przebojowy zawodnik. Przy odpowiednim wsparciu pomocników jest w stanie zagwarantować kilkanaście bramek w sezonie. Niestety los nie był zbyt łaskawy. Na pierwszą serię gier przydzielił im GS Zabrodziaczka, który sądząc po kadrze ma aspirację by ponownie zdobyć mistrzostwo! Ma w tym pomóc Maciak i Rudnik! Choć jak zauważył ich Kapitan – Darek, w drużynie najważniejsza jest zespołowość a nie indywidualności. Ja po obejrzeniu meczu i powtórki video odnotowałem bardzo dużą ilość podań do środkowego pomocnika – Krzysztofa Maciak. Oczywiście nikomu się nie dziwię z podających – sam bym robił tak samo. Krzysiek to gwarancja, że piłkę przyjmie i odegra ją w punkt. A do tego obsłuży napastników jakimś niekonwencjonalnym zagraniem. Krzysiek był tez autorem otwierającego gola 6 Edycji. Co prawda gol nie padł z akcji a z piłki stojącej to sam Krzysiek zagrał kolejny świetny mecz – tym razem w barwach GSZ. Co do argumentów AM Mebli to za wiele ich nie było. Sami meblarze strzelili trzy bramki lecz tylko dwie do bramki przeciwnika. Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie gdzie Zabrodziaczek zdominował rywala i przekuł to w solidna zaliczkę bramkową. W drugiej połowie po golu samobójczym AM Meble padły kolejne dwa gole ale już do prawidłowej bramki – GSZ. Niestety nie zagroziło to końcowemu rezultatowi oraz samemu obrazowi gry. Pewne zwycięstwo GSZ na otwarcie 6 Edycji oraz tej kolejki!

FC Ultimatum – Pascal FC Widelec

Przed tym meczem pewnie najstarsi górale nie wiedzieli ileż będzie emocji w tym spotkaniu. Baaaa… ja obstawiam, że sami zawodnicy FC Ultimatum nie śnili o tak dobrym występie na start ligi. Ziemia wyszkowska nie jest łaskawa dla nich. W swoich inauguracyjnych meczach na tle wszystkich spotkań w Lidze Bobra i Wyszkowskiej Lidze – tylko raz im nie wyszło. Zgadnijcie gdzie – w Wyszkowie! Po tym dniu już wiemy, że wynik z Granitami w zeszłym sezonie to wypadek przy pracy! Plama zmazana.

Sam mecz dostarczył tyle emocji, ze spokojnie wystarczyło by na całą kolejkę wyszkowskiej ligi a może i tłuszczańskiej Ligi Bobra! Pewnie nikt mi nie uwierzy, że to Pascal uratował wynik w ostatnich sekundach meczu. Pewnie za wiele osób również nie będzie chciało wierzyć w to, że to Ultimatum świetnie się broniło i gdy tylko wybierało się pod bramkę rywali to pachniało golem! Tak tak! To wszystko prawda. Ultimatum spowodowało, że człowiek na chwile mógł zapomnieć o tej kiełbasce z grilla którą rumieniła się na ruszcie obok podczas festiwalu. Ultimatum postawiło się jak równy z równym najbardziej utytułowanej ekipie wyszkowskich boisk! Pascal choć z wielkimi zmianami i nieznaczną nadwagą to nadal groźny i niebezpieczny Pascal! Nie można lekceważyć! A Ultimatum zagrało z nimi va banque niczym wytworny gracz u Przemka Babiarza! A bramka Adama Kowalczyk na otwarcie drugiej połowy tylko może podsumować dyspozycję tego dnia Ultimatum!! Jeśli będzie ona utrzymana to Ultimatum będzie ciężką przeprawą dla każdego! Ja osobiście mam ogromną nadzieję, że zapał i entuzjazm nie opuści zespołu Michała bo oglądało się to fenomenalnie! Końcowe zwycięstwo zostało im wyszarpane, dosłownie wydarte w ostatnich sekundach spotkania. Niepotrzebny faul – rzut karny… I nieszczęście gotowe! Ale to spotkanie miało sporo bohaterów i oni za kilka dni napiszemy!  

FC xD – Wyszków FC

Przedostatnie spotkanie tego dnia po tak dobrym poprzednim meczu miało już ciężej zrobić efekt wow! Ale uwierzcie mi po raz drugi – da się. Widać, że od pierwszej kolejki tu wszyscy mają ambicje i apetyty na coś więcej niż kolejny pucharek w gablocie. Tu chcą medali prawie wszyscy a miejsc na podium tylko trzy. FC xD przed meczem borykało się z ustawieniem kogoś na pozycji bramkarz. Oj ile było kombinacji to tylko Alan wie. Stanęło, że grają planowo i walczą z mistrzem 5 Edycji – Wyszków FC. Sam mistrz to spotkanie zaczyna bez kilku swoich zawodników którzy leczą drobne lub poważniejsze urazy. Damian Komorowski ma zapewnioną miesięczną przerwę po skręceniu kolana, Sztachelski i Kocięcki rekonstrukcje i przerwy będą dużo dłuższe. Wszyscy jednak pojawili się na boisku by dopingować i zagrzewać do walki swoich kolegów. A tego było im potrzeba bo mur jaki postawiła ekipa FC xD w obronie był nie do przebicia przez znaczną część spotkania. Na nic zdawały się rajdy Konrada Kanona czy efektowane zagrania powracającego do drużyny Świderka. Zawsze na posterunku stał Damian Kielak, który wskoczył pomiędzy słupki FC xD z konieczności! Prócz Kielaka świetnie spisywała się cała linia defensywy – nawet Ci co wchodzili z ławki idealnie realizowali plan i skutecznie rozbrajali ataki ówczesnego mistrza. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym co się na boiskach naszej ligi zdarza ale niezwykle rzadko. FC xD w drugiej części pierwszej połowy spróbowało docisnąć przeciwnika i miało moment gdzie mieli dominację nad rywalem w posiadaniu piłki. Po wznowieniu obraz gry za wiele nie uległ zmianie. Wyszków FC jeszcze bardziej zdeterminowane do zdobycia bramki, przy linii bocznej szarżował Komorowski co chwila instruując kolegów jak mają dograć. Pierwsza bramka przyszła w 37 minucie i była efektem dobrze i celnie wymienionych podań. Zieliński wprowadził piłkę do gry, uruchomił Świderka na prawym skrzydle a ten schodząc do środka boiska wypatrzyłem świetnym podaniem wchodzącego w pole karne Dąbrowskiego. Gol za wiele jednak nie zmienił w samym obrazie spotkania – nadal FC xD dobrze się broniło i być może gdyby mieli więcej szczęścia to by doprowadzili do wyrównania. A tak Wyszków w 45 minucie podwyższył na 2-0 i było po meczu. Mistrz zaczyna sezon od wygranej po ciężkim boju!

Czarna Elka – RP Granit

Na sam koniec dnia – deser. Elka po dobrym turnieju w Tłuszczu na koniec marca, ma szansę na kolejny medal i wrzucenie czegoś do gabloty. Od dawna powtarzamy, że predyspozycje są. Skład jest wzmocniony bo za wielkich strat nie ma. Musimy też sprostować nasza listę transferową – bo wielki nieobecny w składzie Elki – czyli Wołominiak – powrócił. Być może podrażniliśmy go tym zdjęciem i dość odważnymi wpisami na Facebook. Nie mniej jednak on i Wyszyński Jarek to zapewnienie wielu emocji i efektownych zagrań do rywali. W granitach produkcji Roberta Podgórskiego sporo zmian w składzie. Na ostatnią chwile panowie zgłosili dwóch młodych i walecznych kolegów którzy mieli wypełnić braki po Maciaku, mowa o Kowalewskim i Mastalarek. Sezon to zweryfikuje jak bardzo przydani będą granitom obaj chłopcy. Mecz toczył się jak dwa wcześniejsze spotkania w szybkim tempie i dość sporo bramkowych akcji oglądaliśmy po obu stronach. Pierwsza bramka która otworzyła worek z dalszymi golami to następstwo złego wprowadzenia piłki do gry przez Rachubkę, który stanął między słupkami Elki. Jarek Wyszyński naciskany przez rywala, wycofał do bramkarza a ten nieudanie wykopał piłkę wprost pod nogi Mastalarka który wypatrzył Podgórskiego. Szybka odpowiedź Elki bo już za trzy minuty wynik znowu był remisowy – tak stan rzeczy utrzymał się długo bo RP Granit wychodził na prowadzenie aż trzykrotnie. Za każdym razem Elka ich doganiała a na sam koniec w drugiej części gry przegoniła! Trzecia bramka która była początkiem końca Granitów to następstwo kilku celnych podań i przemyślanych zagrań. Swój kunszt ponownie pokazał Wyszyński Jarek, który przejął wrzutkę z rożnego i delikatnym lobem wypuściłem lewą flanką Druchniaka. Ten dogrywał do Łukasza Wyszyńskiego a akcję zakończył bramką Wysocki. Minute później Elka przeprowadziła kolejną kontrę – gdzie prócz bramki groźnej kontuzji nabawił się Wyszyński. Mimo wszystko strzelił on gola na 4-3. Na sam koniec wynik spotkania ustalił Druchniak a samą akcję zawiązał nie kto inny jak Jarek Wyszyński gdzie szybkim podaniem uruchomił Zajączkowskiego na prawej stronie. Gol padł po kilku próbach strzału a najcenniejszy oddał wspomniany Druchniak! Elka wygrywa na inaugurację sezonu

Czytany 568 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS