Nauka Jazdy u Sławka - Fanatycy
Pierwsze spotkanie tego dnia, to mecz bardzo dobrze znanych nam drużyn, które rozegrały już kilka sezonów na boisku w Tłuszczu. Nauka Jazdy u Sławka podejmowała drużynę Fanatyków (znanych jako Handyman Elewacje lub Ruben). Kolejny weekend w ramach zmagań w naszej lidze drużyna Nauki może znów uznać za bardzo nieudany. Chłopaki spóźnili się kilka minut na swoje spotkanie i jak widać było po grze niestety nie dojechali całkowicie na to spotkanie. Ponownie problemy w grze przyniosły dość mocną porażkę z bardzo dobrze dysponowaną tego dnia drużyną Fanatyków. Panowie bez większych problemów pokonali ekipę “niebieskich” 6:2. Na uznanie zasługuje zawodnik z drużyny Fanatyków, Łukasz Flak, któremu tego dnia udało się ustrzelić hat-tricka. Widać, że Łukasz jest jedną z kluczowych postaci w swoim składzie.
FC Pepinos - Calcio Squad
Drugie spotkanie to również starcie drużyn, które grają już z nami kilka sezonów z drobną zmianą po stronie Calcio Squad (ex The Naturat). Na profilu FB ekipy Calcio przed spotkaniem można było zobaczyć post, o tym jak to ogórki zostaną pożarte tego dnia. Jak było w rzeczywistości? Prawda jest taka, że ów ogórki bardzo mocno dały się we znaki ekipie Calcio i do tej pory chłopaki mają po nich niestrawność. Pepinosi nie przejęli się grą psychologiczną przeciwnika i śmiało od pierwszych minut ruszyli na przeciwnika dzięki czemu to oni wygrali to spotkanie wynikiem 4:3. Ogrom błędów indywidualnych w drużynie Calcio Squad, starty w tyłach, bardzo słaba postawa bramkarza drużyny. Cały tył drużyny Calcio grał tego dnia na tym samym niskim poziomie, co bardzo mocno przyczyniło się do porażki. FC Pepinos po tym spotkaniu też raczej nie popadną w samozachwyt po tym meczu. Problemy w rozegraniu piłki w środku pola oraz skuteczność w wykończeniu sytuacji to tylko kilka minusów z długiej listy nad którymi trzeba zdecydowanie popracować.
AKS Elektro – ZKS Lucynów
Mecz numer trzy to pojedynek drużyn, debiutują w tej edycji na naszej murawie. AKS Elektro rywalizowało z drużyną ZKS Lucynów. AKS Elektro to skład zbudowany przez ligowca, który ma doświadczenie na naszym boisku - Kamila Ciaka. ZKS Lucynów to bardzo młody zespół złożony z chłopaków z bardzo dobrym podejściem do gry. Spotkanie bardzo na styku. AKS od pierwszych minut prowadziło grę bardzo mądrze i dość szybko wyszli na prowadzenie 3:1. Mogłoby się wydawać, że mecz już jest raczej ustawiony, ale w zaledwie trzy minuty ekipa AKS straciła całą przewagę, mało tego, chłopaki w trzy minuty stracili trzy bramki, co bardzo mocno zbudowało drużynę z Lucynowa i schodząc na przerwę z wynikiem 4:3 byli bardzo zmotywowani do pokonania ekipy Elektro tego dnia. Druga połowa to ponownie problemy w drużynie AKS, sporo strat, głupie błędy w obronie oraz środku pola. Strata bramki na 5:3 doprowadziła do jeszcze większych kłopotów na boisku. Bramka na 5:4 nie pomogła drużynie AKS doprowadzić chociażby do remisu i uratowania jednego punktu. Niestety zabrakło czasu, lecz również bardzo dobra postawa drużyny ZKS Lucynów nie pozwoliła na odrobienie strat drużynie AKS Elektro, która notuje porażkę numer dwa w tej edycji ligi.
Herbatniki - Team4Fun
Nikt nie spodziewał się, że spotkanie Herbatników z drużyną Team4Fun przebiegnie właśnie w ten sposób. Obie drużyny znane są ze zmagań w poprzedniej edycji. Jesienią Herbatniki i Team4FUN było ekipami mocno średnimi, a teraz mamy wielkie zmiany. Herbatniki dzięki mocnym transferom stają się dość groźnym zespołem na ligowym boisku, zaś drużyna Team4Fun za sprawą również transferów bardzo mocno się osłabiła. W tym spotkaniu chłopaki w czerwonych strojach tak mocno narzucili swój styl gry, że ekipa Szczotki nie miała nic do gadania. Mogli po prostu pobiegać 50 minut po orliku w Tłuszczu i patrzeć, co robi z nimi drużyna Herbatników. Młody skład grający bardzo techniczną i szybką piłkę bardzo łatwo poradził sobie z przeciwnikiem wygrywając 8:2. Jak wiemy w bramce Team4Fun stoi jeden z lepszych bramkarzy poprzedniego sezonu Andrzej Grudziński, który jak widać po wyniku nie miał nic do powiedzenia w tym spotkaniu. Herbatniki tym spotkaniem udowadniają, że to oni na koniec mogą mocno namieszać w tabeli i mimo iż nikt nie stawiał na nich przed startem sezonu, skutecznie powalczyć o fotel mistrza II ligi.
MTS Nexsell - Netservis Dobczyn
Ostatni mecz tego dnia to pojedynek MTS Nexsell oraz Netservis Dobczyn. W zimowym oknie transferowym drużyna z Wyszkowa nie próżnowała i mocno wzmocniła swój skład, czego efekty widzimy na ligowym boisku. MTS pokonuje pewnie ekipę Netservis wynikiem 8:3. Tego dnia chłopaki z Nexsella byli niedozatrzymania. Walczyli o każdą piłkę do końca i dawali z siebie sto procent czego nie raz doświadczyli zawodnicy z Dobczyna. Podczas tego meczu Marcin Kowalczyk oraz Marcin Romanowski byli tak mocno zmotywowani do wygranej oraz mieli tak doskonale skalibrowane celowniki, że co po ich uderzeniu leciało w światło bramki lądowało w siatce - jedynie oni sami mogli sobie odebrać bramkę, o czym doskonale wie Marcin Romanowski, któremu po strzale na bramkę w momencie gdy piłką była już praktycznie na linii bramkowej trafienie do statystyk zabrał Marcin Kowalczyk. Śmiało można powiedzieć, że MTS Nexsell to kolejny czarny koń na naszej ligowej liście i też mogą namieszać dość sporo w końcowym układzie. Jeśli chodzi o Netservis Dobczyn, był to ich pierwszy mecz na naszym ligowym boisku z mocnym rywalem i chłopaki mimo dość bolesnej przegranej dobrze zaprezentowali się na murawie. Na pochwalenie zasługuje Norbert Gawryś, który ustrzelił w tym spotkaniu hat-tricka (Norbert był jedynym strzelcem bramek po stronie Netservis).
