4 kolejka PLPN:

1. BR: Darek Wiąckiewicz (GS Zabrodziaczek) – wystarczy obejrzeć skrót z meczu i sami zobaczycie ile interwencji miał Darek. Oczywiście sprzyjało mu też szczęście gdzie wystawił piłkę na pustaka do bramki Pascalowi – ale z tego prezentu nikt nie skorzystał bo nikt nie wierzył, że to dzieje się naprawdę J
2. Przemek Jastrzębski (Wyszków FC) – powoli zaczynam się zastanawiać czy będzie pozycja dla Przemka w której sobie nie poradzi? Na bramce stał – TOP7; teraz linia obrony – TOP7. Skała! Mur! Bezbłędny!
3. Dawid Nasiadko (FC Ultimatum Wyszków) – lubię iść pod prąd. Stąd też w zestawieniu Dawid zdobywca samobója. Jednak gdy spojrzymy na całe spotkanie i przebieg całej gry to spokojnie znajdziemy wiele plusów jego gry. Wiele razy w obronie ratował Ultimatum przed totalna klęską.
4. Artur Kiełczykowski (Pascal FC Widelec) – ciężki mecz z Zabrodziaczkiem. Zdobyta bramka. Najaktywniejszy w swoim zespole. Cały mecz w grze, bez przestojów i pustych przebiegów. Bardzo dobry występ.
5. Jarek Wyszyński (AM Meble) – potwierdzam wybór przeciwnika. Czarna Elka również wskazała na Jarka jako najlepszego u przeciwnika! Po jego podaniu zwycięskiego gola strzelili meblarze. Wypatrzył skrzydłowego i celnie mu podał – akcja meczu!
6. Dawid Kamiński (FC xD) – bardzo podobała mi się postawa Dawida w meczu z Ultimatum. Chciałbym by więcej gry brał na siebie bo ma do tego predyspozycje. Dodatkowo gdyby pokazywał swój fach w meczach z lepszymi rywalami mógłby być gwiazdą ligi!
7. Damian Matuszewski (RP Granit) – wskoczył do składu Granitów dość niespodziewanie. Sami niedowierzaliśmy… Że Damian, że Granity? Otóż tak! Damian wskakuje do składu i wygrywa im mecz w powrocie na wyszkowskie granie. Piłka jest mega przewrotna!

MVP – zawodnik kolejki – Damian Mateuszewski – RP Granit – czemu on? Największy ciężar emocjonalny na nim ciążył. Choć wahałem się… Damian to dynamit. Zarówno jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie jak i temperament. W tym meczu zagrał przeciwko swoim dawnym kolegom. Rywalizował w obronie z świetnym obrońcą Jastrzębskim. Wytrzymał to! Na sam koniec los się do niego uśmiechnął – pamiętam ten tekst rzucony do Łukasza Łady kilka minut przed końcem gdy Damian stał przy linii w kamizelce i odpoczywał – „Łukasz daj jeszcze polatać w napadzie”. Zmienił się – strzelił bramkę na sam koniec meczu. Bramkę na 3 punkty! Pięknie!