I niestety stało się!

Stało się to, co dla każdego prawdziwego ligowca jest najgorsze – przyszedł słoneczny lipiec a wraz z nim zakończenie naszych rozgrywek. Przez najbliższe dwa miesiące ok 300 chłopaków nie będzie mogło się odnaleźć w niedzielne dni. Swój wolny weekendowy czas będą wypełniać rozmowami dotyczącymi spekulacji transferowych i analizami nad niedawno zakończonym sezonem. No właśnie! W tym miejscu możemy się zastanowić jaki to był właściwie sezon?

ABRILUX - ZNAJOMI SĘDZIEGO

Następnym meczem rozgrywanym, jest starcie między ekipami sponsora ligi ABRILUX kontra ZNAJOMI SĘDZIEGO. Drużyna Irka postawiła bardzo wysoko poprzeczkę tego dnia rywalowi. Od początku meczu przeważała i co raz wychodziła na prowadzenie, widać tego dnia że to im bardziej zależy na wygranej. ABRILUX stara się grać swoje lecz to za mało, by myśleć o trzech punktach tego dnia łatwo zdobytych. Pierwsza odsłona kończy się wynikiem 2 do 1 dla ABRILUXA. Po wznowieniu gry , ZNAJOMI zaczynają swój taniec z piłką. Przeważają cały czas w spotkaniu i to ich trzeba tego dnia gonić. Wychodzą na prowadzenie i starają się korzystny rezultat bramkowy dowieść do końca spotkania. ABRILUX w szoku jak po ciężkim liczeniu, ale zaczyna dochodzić do siebie, podkręca tępo gry i doprowadza do remisu po cztery trafienia dla obu ekip. I był by remis gdyby, nie wypuszczona z rąk piłka bramkarza(ZNAJOMYCH SĘDZIEGO) i dobitka napastnika Rafała z ABRILUXA. Mamy zatem wynik końcowy 5 do 4. Bardzo ciekawe spotkanie dramaturgia jak u Hitchcocka.

Koniec III edycji Ligi Bobra coraz bliżej. Jeszcze tylko jedna kolejka i finito. Większość rozstrzygnięć jest już znana. Ważą się jeszcze losy drużyn kandydujących do spadku z 1 ligi. Na drugim froncie może dojść do niewielkich przetasowań, tu w zasadzie wszystko jest już jasne. Poniżej krótkie relacje ( na odwal się, bo drużyna do spadku, jak sugeruje jeden z zaglądających na stronę) z wydarzeń 12 kolejki.

Nankatsu 3: 8 (2: 5) FC Hornets Zofinin godz. 8. 00 

Miłe złego początki. Tak można by powiedzieć o początku tego spotkania. W pierwszych dziesięciu minutach gry zawodnicy Nankatsu robili z rywalami co chcieli. Po dwóch bramkach Adriana Wisniewskiego było 2: 0. Jednak mecz trwa pięćdziesiąt minut. Z każdą upływającą minutą z chłopaków Nankatsu jakby uchodziło powietrze. Oddali inicjatywę rywalom. Sygnał do odrabiania strat dał Radek Orzechowski w 12 min. trafiając do bramki "Jabola" po raz pierwszy. Dwie min. później ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania. Na 3: 2 podwyższył Mateusz Przytocki. Kolejne dwa gole były dziełem niezawodnego Radka Orzechowskiego. Zaraz po przerwie Adrian Wiśniewski zdobywa trzecią bramkę dla swojego zespołu, lecz było to wszystko, na co stać było tego dnia drużynę w zielonych strojach. W pozostałych minutach drugiej odsłony Zofinin dominował na placu. Po dwóch bramkach Mateusza Przytockiego i jeszcze jednym Radka Orzechowskigo, zwycięstwo Hornetsów stało się faktem.