EFCE KLONOWE LIŚCIE vs G S ZABRODZIE
1 : 2
Nowa nazwa dotychczasowych "spartan" podziałała na nich motywująco.Od pierwszego gwizdka arbitra widać było ich zaangażowanie w grę.Było oczywiste dla obserwatorów, że Zabrodzie chce pokrzyżować plany faworyzowanym Klonowym Liściom.Tym bardziej stalo się to prawdopodobne, gdy w 2 minucie Kamil Giza posłał piłkę do bramki Bartka Kurka.Zawodnicy w zielonych koszulkach rzucili się do odrabiania strat.Nie było to jednak proste.Świetnie dysponowani zawodnicy z Zabrodzia , nie pozwalali na zbyt wiele.Ponadto kapitalnie w bramce spisywał się Tomek Pietrzykowski.Receptę na pokonanie go znalazł Jarek Białek.Miało to miejsce w 4 minucie po przerwie.Remis nie widniał na tablicy zbyt długo.Niezawodny Kamil Giza, dosłownie minutę później zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu."Jaja, jak u Carringtonów" jak mawia Ferdek Kiepski.Kto by się mógł spodziewać takiego obrotu spraw.A jednak! Nie dość że prowadzą, to jeszcze w pełni zasłużenie.Podobnie jak poprzednio, Klonowe Liście pragną odrobić jednobramkową stratę.Sztuka ta nie powiodła się.Mimo wielu doskonałych sytuacji więcej goli nie padło.Zasługa w tym obu bramkarzy.Skuteczność też mogła by być lepsza.To dopiero początek sezonu, więc będą kolejne okazję by nad tym popracować.Gratulacje dla obu ekip za stworzenie fajnego widowiska.
BALCERAK SKŁAD vs FC TU-TU
5 : 4
Od początku spotkania widoczny brak Dominika Balceraka i Mariusza Żelazowskiego w ekipie BSK.Jest za to trochę świeżej, młodej krwi w zespole.Obie drużyny rzed tygodniem zanotowały porażki.Obie przegrały jedną bramką.Była zatem znakomita sytuacja by podbudować swoje morale.Początek meczu nie zachwycił widzów poziomem.Zdaniem niejednego z kibiców, było nudno! Wspomniałem już o świeżej krwi w ekipie Balceraków.Mateusz Królikowski, bo o nim mowa ( między innymi ) pokazał klasę strzelając w ciągu sześciu minut trzy gole dla zespołu.Honorowe trafienie dla "tutków" zaliczył Michał Wronka.Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.Druga połowa, hm, to zupełnie inna bajka.Za sprawą ambitnych FC Tu-Tu, oglądaliśmy zgoła odmienne przedstawienie.W bramce,zamiast "Szerszenia" stanął "Koniu"( dla mnie jeden z bohaterów meczu).Michał Wronka grał jak z nut.Zdobył dwie ważne bramki , doprowadzając do wyrównania, w 36 minucie.Niestety, już sześćdziesiąt sekund później Balcerak Skład ponownie prowadzili.Gola zdobył kolejny młody talent- Radek Przybysz.Mateusz Królikowski przypomniał o sobie w 43 minucie, strzelając bramkę na 5:3.Wynik ustalił Michał Wronka w 48 min. z rzutu karnego.Do ostatniej sekundy FC Tu-Tu starali się ugrać coś więcej. Czas biegł jednak nieubłaganie, nie pozwalając im na to.Michał Wronka i Mateusz Królikowski strzelili po cztery gole dla swoich zespołów, to zasługuje na duże brawa.Ponadto okazało się że w ekipie"tutków" jest dwóch świetnych goalkeeperów.
TWWD UNITED vs ZNAJOMI SĘDZIEGO
1 : 4
Myślę, że dla młodzieży z TWWD bardzo istotne było, by nie przegrać ze znajomymi w takich rozmiarach jak wiosną.A i w drugą stronę, Znajomi nie mieli by nic przeciwko temu by "nasiekać" jak na wiosnę.Jednak TWWD, to już inna drużyna.Mimo porażki przed tygodniem, pokazali fajną piłkę.To wyraźny sygnał ,że nie będzie z nimi tak łatwo wygrywać, jak podczas I edycji.Znajomi Sędziego mieli się o tym przekonać już tej niedzieli.Zawodnicy TWWD nie pękali przed rywalami.Podjęli walkę i zagrali naprawdę dobry mecz.Ostatecznie ulegli Znajomym 1:4, lecz byli godnym przeciwnikiem.W 8 min.Irek Pazio, na 1:0.W 10 min.-Maciek Denoch - 2:0.Michał Denoch na 3:0 w 26 minucie.W 29 min. Tomek Dzięcioł- 4:0.Honorowe trafienie dla TWWD zaliczył Damian Chudy w 34 minucie spotkania.Świetnie w bramkach radzili sobie obaj goalkeeperzy.Łukasz Pawełas jak i jego vis a vis Adam Roguski, uratowali swoje zespoły od utraty co najmniej kilku bramek.Miałem nie wspominać o tym ,że zawodnik Znajomych( na koszulce ma napisane coś tam...coś tam....orth ), nie wykorzystał karnego.Dlatego nic o tej ZAPRZEPASZCZONEJ ZNAKOMITEJ SYTUACJI nie napiszę.(buahahaha).Reasumując, duży postęp w grze TWWD widoczny gołym okiem.Ich rywale odnosząc drugie zwycięstwo z rzędu zgłaszają swoje aspiracje w grze o wysokie lokaty.
WOLNI STRZELCY vs SIATKARZE
1 : 2
W ostatniej tego dnia konfrontacji doszło do kolejnej niespodzianki.Zanosiło się na to niemal od początku.Wolni Strzelcy grali zupełnie innaczej, niż nas przyzwyczaili.Być może powodem była nieobecnośc kilku podstawowych zawodników.Ot, choćby etatowego bramkarza.Zastępujący go Marcin Wojtyra spisał się bardzo dobrze, przy groźnych strzałach Siatkarzy.W dziewiątej minucie pierwszy gol w tym meczu.Paweł Wołosiewicz wyprowadza Siatkarzy na prowadzenie.Szybkie spotkanie, obfitowało w sytuacje do zmiany rezultatu.Obie drużyny stwarzały ich bez liku.Wspomniany już Marcin Wojtyra oraz bramkarz Siatkarzy, Rafał Ciok musieli się sporo napracować.Dopiero pod koniec pierwszej części spotkania, udało się umieścić piłkę w siatce drużyny grającej w niebieskich koszulkach.Dokonał tego w 23 minucie Kamil Laskowski, po indywidualnej akcji.Zatem po pierwszych 25-ciu min.remis 1:1.W drugiej odsłonie gra wyglądała podobnie.Obie ekipy wypracowywały sobie sytuacje strzeleckie.W dalszym ciągu w rolach głównych bramkarze. Piłka wciąż nieposłuszna, za chińskiego Boga nie chce wpaść do żadej z bramek.Wreszcie nadchodzi 41 minuta.Wtedy to właśnie ma miejsce decydująca akcja meczu.Kamil Stanisławski z dosyć ostrego kąta, posyła piłkę do sieci.Wielka radość w obozie Siatkarzy.Są bardzo blisko wywalczenia trzech punktów.Do końca spotkania rezultat już nie uległ zmianie.Niespodzianka stała się faktem.Trzeba przyznać że Siatkarze zagrali bardzo ambitnie.Doskonałe zawody rozegrał Hubert Sędziak, brylując w obronie.Wolni Strzelcy będą chcieli szybko zapomnieć o tym meczu, by w pełni się zrehabilitować w następnej kolejce.Powodzenia.