KS Zeszła - Fc Kolos

Patrząc na tabelę przed tym spotkaniem mogło się wydawać, że Zeszła wygra ten mecz bez najmniejszego problemu i bardzo zdecydowanie. Tak jednak nie było. Od pierwszych minut Kołos dość mocno postawił się przeciwnikowi. Widać, że przeprowadzane transfery przynoszą skutek i ten zespół może jeszcze namieszać. KS rozpoczął co prawda od szybkich trafień Adama Michalika i Mateusza Topczewskiego, ale później do głosu zaczęła dochodzić drużyna polsko-ukraińska. W 10. minucie gola kontaktowego zdobył Krzysztof Łasica i na boisku zaczęło się robić dosyć nerwowo. Po kilku faulach i upomnieniach zawodnicy z powrotem skupili się na grze, która była mocno wyrównana. Przed przerwą na 3-1 trafił Eryk Kosiński, ale był to na tyle bliski wynik, że zwiastował emocje po zmianie stron. Tak rzeczywiście było, jednak w drugiej połowie to Zeszła zaczęła udowadniać swoją jakość i pozycję w tabeli. Kolejny raz świetne zawody rozgrywał Eryk Kosiński. Błyszczał również Damian Filipek, który kilkukrotnie swoimi rajdami rozrywał defensywę przeciwnika. Fc Kołos w drugiej połowie wyraźnie opadło z sił i mimo dwóch zdobytych bramek wyraźnie przegrało spotkanie 11-3.

Klimag Klimatyzacje – Rekiny Ząbki

Wiadomo było, że również w spotkaniu nr 2 emocji nie zabraknie, ponieważ obydwie drużyny walczyły o swoje pierwsze punkty w sezonie. Początkowe minuty były dość wyrównane, chociaż z każdą kolejną zaczynała się rysować przewaga Rekinów. Wynik otworzył w 6. minucie Mateusz Pużuk. Kilka chwil później było 0-2, a w 17. rezultat opiewał już na 0-5. Wtedy do pracy wziął się Klimag, w którego zespole wyróżniał się przede wszystkim Mariusz Rutkowski, najbardziej widoczny i dynamiczny. Jego drużyna zdobyła przed przerwą 2 bramki i wydawało się, że po zmianie stron może jeszcze nawiązać walkę z przeciwnikiem z Ząbek. Tak się jednak nie stało. Druga połowa to ponowna dominacja Rekinów, które raz po raz kąsały przeciwnika. Jeśli chodzi o drużynę Klimagu, nie można jej odmówić woli walki i chęci na zdobywanie bramek. Tego dnia zabrakło jej jednak przede wszystkim szczęścia, bowiem piłka kilkukrotnie zatrzymywała się na słupkach bramki bronionej przez Kubę Rogulskiego. Dużo skuteczniejszy był tego wieczora zespół z Ząbek, który aż 11 razy pokonał Kamila Portachę, który mimo to kilkukrotnie uratował swój zespół. Finalny wynik spotkania okazał się mocno zaskakujący, Klimag uległ Rekinom 3 do 11.

WKS Ostrówek - GS Zabrodziaczek

Na koniec piątku starcie, które zdecydowanie zapowiadało się jako hit kolejki, i nie zawiodło. Zmierzyły się dwie ekipy, które dotychczas wygrały swoje obydwa poprzednie spotkania. Pierwsze minuty to szybka wymiana ciosów i po 5. minutach wynik 1-1. Później coraz bardziej na boisku zaczynał dominować Zabrodziaczek. Widoczne było większe doświadczenie i ogranie. Jeszcze przed przerwą WKS dał sobie wbić cztery kolejne bramki zdobyte przez czterech różnych strzelców i coraz bardziej jasne stawało się, kto pozostanie niepokonany. Po zmianie stron gra niewiele się zmieniła. Co prawda WKS miał swoje sytuacje, ale było ich zdecydowanie mniej i nie były aż tak groźne. Niewidoczny był tego dnia duet, który przed tygodniem rozmontował Klimag, a więc Koclęga-Przybyło. Zgoła odmiennie sytuacja wyglądała w Zabrodziaczku. Tam pierwsze skrzypce w ofensywie odgrywał Dawid Kamiński, ale z dobrej strony pokazywali się również Kanon oraz Czajka. W tym spotkaniu zdecydowanie wygrało doświadczenie i pewność siebie. GS pewnie pokonał Ostrówek rezultatem 9 do 3.

Teraz możemy już tylko zacierać ręce przed starciem decydującym o zwycięstwie w lidze B. Już za tydzień naprzeciw siebie staną najlepsze drużyny ligi – KS Zeszła vs GS Zabrodziaczek. Spotkanie o godzinie 22:15.

Zajrzyj na naszego FB