AKTUALNOŚCI

czwartek, 12 maj 2016 08:45

Trzech liderów - relacja 5 kolejki

Napisane przez Grzegorz Zbrzeźniak

W ten piękny słoneczny dzień zaczęliśmy dość nietypowo bo o 9 – spotkaniem które drużyny sobie same przełożyły. Później już wszystko planowo. Zachęcamy do przeczytania relacji z boiska w Zabrodziu.

GS AKS 8–5 MEDIA TRY DAR ALARM

Zmagania w 1 lidze rozpoczęliśmy od bardzo mocnego widowiska. Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny z charakterem i ligowym doświadczeniem. Media Try przystąpiło do spotkania bez nominalnego bramkarza oraz  zawodników na ławce rezerwowej. Wydawać się mogło, że drużyna Marcina Pazia będzie zdecydowanym faworytem pojedynku. Już po kwadransie gry GS AKS prowadził dwoma bramkami. Najpierw na listę strzelców wpisał się Michał Zawisza, później zawodnicy Media sami wyręczyli przeciwników. Jak wielkie musiało być zaskoczenie w szeregach Gsu, gdzy niespełna dwie minuty później mieliśmy remis! Dwukrotnie w raporcie zapisał się Arek Stępień. I nie było to ostatnie słowo tego zawodnika w tym spotkaniu. Na przerwę drużyna z Zabrodzia schodziła z jedno bramkową przewagą – w 22 minucie bramkę zdobył Patryk Babańczyk.

Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Ciężko powiedzieć tylko, czy tego dnia lepiej zagrało Media Try, czy gorzej niż zawsze GS AKS. Akcja za akcją, wiele ciekawych i dynamicznych zagrań. Mecz toczony na wysokim poziomie. Ciężar gry w drużynie Media wziął na siebie Arek Stępień, który tego dnia łącznie ustrzelił 5 bramek. W pewnym momencie zanosiło się na sensacyjny wynik. Nie możemy mówić jednak o pełni szczęścia drużyny Media. Kiepska postawa zawodnika stojącego na bramce zaprzepaściła szansę na lepszy rezultat. GS AKS wykorzystał kilka błędów bramkarza i zdobył łącznie 8 bramek. Drużyna Marcina Pazia była tego dnia skuteczniejsza, zaś Media w kilku akcjach zabrakło po prostu szczęścia. Bardzo dobre zawody rozegrał bramkarz  GS AKS Przemek Pietrzak. W dużej mierze jego interwencje zadecydowały o tym, że Media nie zdobyło więcej bramek. Mecz ciekawy i  oby przyszło nam oglądać więcej takich pojedynków!

ISKRA JASIENICA 6–4 BALCERAK SKŁAD

Pierwsza tego dnia sensacja! Jeśli można mówić o sensacji patrząc na listę zawodników zgłoszonych przez Iskre. W tym spotkaniu w bramce Iskry stanął Darek Banaszek, nominalny obrońca. Worek z bramkami rozwiązał w 3 minucie Kamil Maciążek, wyprowadzając Balceraków na prowadzenie. Jednak później do przerwy bramki zdobywali już tylko zawodnicy z Jasienicy. Dwukrotnie Maćka Denocha pokonał Mateusz Jędrasik  (plus 2 asysty w meczu) i raz Hubert Kosowski.

Druga połowa była już bardziej wyrównana. Obie drużyny do dorobku dołożyło po 3 trafienia. Dla Iskry Michał Szymański dwukrotnie, oraz tuż przed zakończeniem spotkania Tomek Malczewski ( plus 2 asysty). Dla drużyny Dominika Balceraka strzelali Łukasz Sternicki, Zbyszek Komorowski i Kamil Grzybowski. Gra Balceraków w tym spotkaniu daleka była od umiejętności jakimi dysponują zawodnicy tej drużyny. Zabrakło spokoju w grze i zdecydowania pod bramką rywali. Bardzo ciekawie zaprezentowała się Iskra, która jeszcze nie raz zaskoczy swoimi wynikami. W drużynie brakuje jednak stabilizacji, lepsze mecze przeplątane są gorszymi. 

CHŁOPAKI DO WZIĘCIA 1-1 BAD BOYS OSTRÓWEK

Wydawać się mogło że drużyna z Ostrówka na samym początku szybko wypunktuje zdekoncentrowaną tego dnia ekipę Rafała Zygartowicza. To nie był najlepszy mecz w wykonaniu drużyny z Radzymina. To nie była ta precyzyjna gra w obronie, którą mieliśmy okazję oglądać wielokrotnie. Kilka razy zamieszanie w szeregach obrony wprowadził zawodnik Bad Boysów Piotrek Domżalski, jednak w decydujących momentach zabrakło precyzji a może i szczęścia. Bad Boysom udało się w całym meczu tylko raz pokonać bramkarza Darka Niedzielskiego. W 16 minucie po asyście Pawła Szczapy gola zdobył Zbyszek Brzózka.

Festiwal nieporadności CDW trwał niemal do ostatnich minut spotkania. Dopiero bramka Adriana Wojdy, po asyście Irka Zygartowicza  dała wyrównanie.

Remis nie był sprawiedliwym wynikiem. O ile obie drużyny zagrały słabo, to jednak trochę lepiej zaprezentowali się zawodnicy Grześka Kurka. Liczbę strzałów oddanych przez CDW można policzyć na palcach jednej ręki, a to i tak chyba nadal za dużo.

Czerwoną kartkę po zakończeniu w tym spotkaniu zobaczył Elwir Kaska, który w mało dyplomatyczny sposób wyraził się o decyzji sędziego o zakończeniu spotkania. Najaktywniejszym zawodnikiem w tym spotkaniu był bramkarz Darek Niedzileski, który w bardzo donośny sposób próbował motywować drużynę. Może wystarczyło skupić się na grze?

Mecz o którym obie drużyny powinny jak najszybciej zapomnieć. Bardzo wiele zamieszania w grze i niepotrzebnych strat. Spodziewaliśmy się więcej od drużyn z takim boiskowym doświadczeniem.

FC TUTU 4–3 PBS WYSZKÓW

Faworytem tego spotkania była drużyna z Wyszkowa. Jednak kolejny raz boisko zweryfikowało wszystko, a udany skok na Bank zrobiła drużyna Piotrka Winiarczyka.

Początek spotkania należał zdecydowanie do PBSu. Zaledwie po 5 minutach spotkania wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W 2 i 5 minucie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Borowski, który tego dnia przejawiał najwięcej chęci do gry w swojej drużynie. W kolejnych minutach PBS nie forsował tempa, co z kolei skrzętnie zaczęli wykorzystywać zawodnicy FC TUTU. Najpierw w 22 minucie Marcin Sędziak zdobył bramkę kontaktową, a tuż po przerwie ten sam zawodnik doprowadził do remisu (asysta Marek Pietrzak).

Gra nie toczyła się w jakimś zawrotnym tempie, jednak wynik remisowy nie zadowalał żadnej z drużyn. Najbardziej widać to było po Tutkach, którzy wyczuli szansę na wypunktowanie rywali i sprawienie sensacji. W 40 minucie na prowadzenie po składnej akcji TuTu wyprowadził Michał Parys. Nadzieją Tutków zachwiał Krzysiek Borowski, który zdobył bramkę w 43 minucie (3 bramki w meczu). Końcówka spotkania była ciekawym widowiskiem. Szczęście tego dnia bardziej sprzyjało Tutkom, którzy w 48 minucie po strzale Marka Pietrzaka wyszli na prowadzenie. Sensacyjny wynik! PBS typowany do tej pory jako drużyna do walki o czołowe lokaty zaliczyła drugą porażkę.

Mecz,  o którym długo będą pamiętały obie drużyny. Zwłaszcza Tutki, dla których było to pierwsze ligowe zwycięstwo w obecnej edycji. Smaku dodaje fakt, ze jest to drużyna która w dotychczasowych meczach straciła w całej  lidze najwięcej bramek.

FC KLONOWE LISCIE 12 -3 SAMI SWOI

Wynik mówi wszystko o tym spotkaniu. W zasadzie mecz do jednej bramki. Bardzo równo prezentuje się cała drużyna Klonowych, więc nie może nikogo dziwić , że w dotychczasowych 5 meczach zdobyli już 39 bramek! Tylko do przerwy Klonowi zdobyli 7 goli. Chociaż dużym zaskoczeniem dla wszystkich był fakt, że już w 4 minucie spotkania to Sami Swoi wyszli na prowadzenie. W drużynie Marka Piekuta  pierwsza bramkę zdobył Tomek Karolak. Raptem po kilku minutach do wyrównania doprowadził Konrad Bylak, po asyście niezawodnego Adama Matejaka. Tym samym Panowie dali sygnał reszcie drużyny do rozpoczęcia festiwalu strzeleckiego.   Kolejne bramki padały w 14 minucie – Adam Matejak, Bartek Bosusiewicz w 15 i 17 oraz ponownie Bylak  w 16 i 18. Przed przerwa siódmą bramkę po asyście Lukasza Bogusiewicza ( 3 asysty w meczu) zdobył Paweł Michalik.

Po przerwie, na kilka minut przypomnieli nam o swojej obecności na boisku zawodnicy Samych Swoich. Drugie trafienie dla drużyny zaliczył Adrian Frąckiewicz. Kolejne bramki padały już dla Klonowych. W protokole zapisali się ponownie Bylak(w meczu 4 bramki + 1 asysta) i Matejak (w meczu 2 brami i 3 asysty) oraz Mateusz Marchlik, dwukrotnie Tomasz Bertsetseg.

Sami Swoi w końcówce zdobyli 3 bramkę, na listę strzelców wpisał się ponownie Karolak.

Sami Swoi w tym spotkaniu zaliczyli 3 porażkę z rzędu.

CLUB MOKRA 4– 0ALL STARS KATI KOMINKI

Starcie na szczycie, które mogło mieć duży wpływ na pozycje All Starsów w walce o mistrzostwo.  Tak się jednak nie stało, chociaż kilkoma akcjami zawodnicy Grześka Szymańskiego zagrozili bramce strzeżonej przez Michała Wytrykusa i Piotrka Kozę. Dodać trzeba, ze Michał broniący z konieczności przez część pierwszej połowy z powodzeniem zastępował nominalnego bramkarza. Strzelanie w tym spotkaniu Rozpoczął Konrad Kupiec w 7 minucie. Z każdą kolejną akcją zawodnicy Krzyśka Króla częściej stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwników. Jednak na przerwę schodzili z jednobramkowym dorobkiem. Myśląc poważnie o utrzymaniu równego tempa z drużynami  GS AKS i Klonowych, All Starsi w drugiej połowie stopniowo powiększali dorobek bramkowy.  W 27 minucie kolejną bramkę zdobył strzałem z rzutu wolnego Kupiec, który chwilę później zaliczył asystę przy trafieniu Rafała Radomskiego. Club Mokra tego dnia nie miał pomysłu na skuteczne rozmontowanie defensywy przeciwników, chociaż nie można im odmówić zaangażowania w grę. Wręcz przeciwnie, to że drużyna nie zdobyła  w tym meczu żadnego gola jest sporym zaskoczeniem biorąc pod uwagę ich wcześniejsze pojedynki.

Wynik meczu w 50 minucie ustalił Konrad Kupiec, który rozegrał bardzo dobry mecz - zresztą jak cała drużyna All Star Kati Kominki.

Czytany 1472 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group