Wolni Strzelcy 8: 0 Torpedo Tłuszcz
Dobrą dyspozycję strzelecką zademonstrowali zawodnicy Wolnych Strzelców, w tym meczu. Bramkarz Torpedo, Rafał Ciok, co rusz musiał udowadniać swoje umiejętności. Gdyby nie On, rozmiary porażki były z pewnością większe. Jednak po kolei. . . . Wcale nie zanosiło się na takie rozstrzygnięcie. Pierwsze minuty spotkania były dosyć wyrównane. Dopiero w 10 minucie Łukasz Gajcy, trafia po raz pierwszy. Drugi gol padł w 17 min. a jego autorem był Daniel Domański. W 22 min. było 3: 0, po szybkiej kontrze bramkę zdobył Daniel Sokólski. Takim wynikiem kończy się pierwsza część. Minutę po wznowieniu gry, na 4: 0, podwyższył Daniel Sokólski. 32. minuta, Łukasz Gajcy trafia po raz piąty. Na 6: 0 poprawił Daniel Domański. Kolejna bramka, była dziełem Bartka Kulbickiego w 39 minucie. Rezultat ustalił w 45 minucie Łukasz Lubera. Szkoda że ekipie Torpedo zabrakło w kilku sytuacjach odrobiny spokoju, pod bramką Szymona Gotowca. Wówczas nie doznali by takiej porażki. Myślę że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej. Bardzo dobrze w ekipie Wolnych Strzelców wypadł Artur Brodzik. Rządził w obronie, ponadto często włączał się do akcji ofensywnych, stwarzając spore zagrożenie pod bramką rywali.
RKS Równe 8: 2 FC Hornets Zofinin
Zacznę od wymienienia bohaterów tego derbowego pojedynku. Jak Dla mnie było ich dwóch. Obaj z przeciwnych drużyn. Karol Kalinowski z RKS-u. Niemal każda akcja ekipy z Równego była zainicjowana właśnie przez Niego. Udzielał się w defensywie, jak i pod bramką rywali. Strzelił także dwie bramki. Świetne zawody! Drugim, który odegrał nie bagatelną rolę w tym spotkaniu, był niewątpliwie bramkarz Hornetsów Dominik Konarzewski. To nic że osiem razy wyciągał piłkę z siatki. Co najmniej trzykrotnie więcej sytuacji wybronił. Bronił jak natchniony. Szacunek dla Gościa. ( kto widział, ten potwierdzi). Wymienię tylko strzelców bramek, jeśli Państwo pozwolą. Karol Kalinowski, Rafał Zbrzeźniak, Radosław Kosiński- po dwie. Jakub Bereda i Norbert Januszewski- po jednej. Dla Zofinina jeden z goli padł po trafieniu samobójczym ( no ta bene bardzo efektownym ), drugie trafienie było autorstwa Mariusza Powierży. Tak więc derby dla RKS Równe. W pełni zasłużone zwycięstwo, mogło by być okazalsze, ale ten Dominik Konarzewski. . . . .
No Name 11: 1 FC Albatros
Nie chciał bym nikogo z Albatrosów urazić, lecz nie można tego spotkania określić inaczej niż meczem do jednej bramki. Panowie! Nie szło, wybitnie nie szło! Sami chyba zdajecie sobie z tego sprawę. Dalej może być już tylko lepiej. Wierzę w to. Ekipa " bezimiennych" dominowała na całej długości i szerokości boiska. W doskonałej formie strzeleckiej był tego dnia Mariusz Augustyniak, strzelec czterech bramek. Odrobinę mniej skuteczny był Bartek Błachno z trzema trafieniami. Ponadto Michał Arbaszewski zdobył dwie bramki. Piotrek Mościcki i Łukasz Podpora dołożyli po jednym golu. Honorowe trafienie dla Albatrosów zaliczył Michał Szmurło w 48 minucie spotkania. Ekipie No Name gratuluję okazałego zwycięstwa. Albatrosom życzę wiary we własne umiejętności i nie zrażajcie się niepowodzeniami. Przecież to tylko zabawa!
Królewscy 7: 3 Avanti
Obu drużynom bardzo zależało na zwycięstwie( momentami za bardzo ). Nie było to porywające widowisko. Królewscy, przez kilka lat trenowali ze sobą w klubie. To zgranie jest widoczne gołym okiem. Choćby pod tym względem mają przewagę nad innymi zespołami grającymi w Lidze Bobra. Jest pośród nich kilka indywidualności, którzy myślę że doskonale poradzili by sobie grając w jakimś klubie. W ekipie Avanti, także nie brakuje dobrych zawodników. Czasem brakuje właśnie tego zgrania. Także i w tym spotkaniu momentami było zbyt chaotycznie. Ponadto krótka ławka rezerwowych, tym spotkaniu przydaloby się kilku zmienników. Najlepszym strzelcem w drużynie Królewskich był Daniel Suchocki, autor czterech trafień. Damian Wawryło strzelił dwie bramki a jedną Igor Grajner. Dla Avanti po jedym golu zdobyli Łukasz Rowiński, Mateusz Strąk oraz Seweryn Wróbel.
TWWD United 1: 3 GS Zabrodziaczek
Kolejny trudny mecz dla "zjednoczonych". Podobnie, jak przed tygodniem, także i tym razem nie byli faworytem. Nie pozostało nic innego, aniżeli udowodnić swoje umiejętności na boisku. Niestety i tego dnia nie były im pisane trzy punkty. Choć grali bardzo ambitnie, lepsi okazali się oponenci w fioletowych koszulkach. GS Zabrodziaczek pierwsi zdobyli gola w tm pojedynku. Robert Sykulski dał im prowadzenie w 4 minucie. W 11 minucie, ponownie ten sam zawodnik podwyższył na 2: 0. Pięć minut później kontaktową bramkę dla TWWD zdobył Hubert Borowiecki. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza część spotkania. W drugiej odsłonie padł tylko jeden gol. Autorem tegoż był Krzysiek Lewandowski, a trafienie dało zwycięstwo ekipie Zabrodziaczka. Byli skuteczniejsi od swoich przeciwników. Poziom jaki prezentują, pozwala im realnie myśleć o awansie, choć to dopiero początek rozgrywek. Odnośnie TWWD, wiem że ambicja nie pozwoli im złożyć broni. Zapewne w kolejnych spotkaniach pokażą lepszą dyspozycję.