AKTUALNOŚCI

środa, 04 październik 2023 08:58

Iskra, Soward i Kultywator nie zwalniają tempa!

Napisał

Za nami druga kolejka tłuszczańskiej 3. ligi. Kolejne zwycięstwa odniosły Iskra Jasienica, Kultywator oraz Soward Wołomin. Z pierwszego kompletu punktów mogą cieszyć się również zawodnicy Czarnej Watahy (dawniej Bear Team), którzy rozbili Black Horses.

Fc Pepinos – Iskra Jasienica

Na początek drugiej kolejki obejrzeliśmy bardzo jednostronne spotkanie.  Od pierwszych minut to Iskra zdominowała rywala i z każdą kolejną minutą powiększała swoją przewagę. Najjaśniejszym punktem drużyny był Daniel Stańczak, który już w 10. minucie mógł cieszyć się ze skompletowanego hat-tricka. Jeśli chodzi o Pepinosów, trudno odmówić im woli walki i zaangażowania, nie brakuje również nietuzinkowych i często przyjemnych dla oka rozwiązań, w których bryluje Przemek Bereda. To jednak za mało by pokonać Iskrę. Drużyna z Jasienicy siała spustoszenie pod polem karnym przeciwnika, a 90% piłek było adresowanych do Stańczaka. Ten większość z nich wykorzystywał i nie pozostawił cienia wątpliwości, że w tym sezonie będzie faworytem do zgarnięcia tytułu Króla Strzelców 3. ligi.  Finalnie Daniel zatrzymał tego dnia swój licznik na ośmiu trafieniach, a po jednym dołożyli Suchodolski, Lubelski i Sycik. Drużyna “Ogórków” była w stanie dwukrotnie znaleźć drogę do bramki rywala – za sprawą Marcina Jusińskiego i Damiana Zaręby przegrywając mecz 2 do 11.

Kultywator – Netservis Dobczyn II

Drugie spotkanie również nie należało do najbardziej wyrównanych, choć nie wskazywał na to jego początek. Co prawda już w 4. minucie wynik dla Kultywatora otworzył Cezary Oljasz, ale dwie minuty później padło wyrównanie po znakomitym trafieniu piętą Patryka Rychty. Ta bramka zmobilizowała jednak zdecydowanie bardziej ekipę z Łochowa, która wzięła się do pracy i przed przerwą zaaplikowała rywalowi jeszcze 4 trafienia.  Netservis nie wyglądał tego dnia najlepiej, miał problemy z konstruowaniem akcji i ciężko przedostawał się pod bramkę przeciwnika.
Druga połowa wyglądała podobnie. To Kultywator był zespołem lepszym, skuteczniejszym i łatwiej stwarzał sobie sytuacje pod bramką Dawida Kubuja. Kolejne bramki dokładali Zalewski i Oljasz. Dla drużyny z Dobczyna gole zdobyli wprawdzie Kozak i Szczotka, ale było to zdecydowanie za mało by myśleć tego dnia o komplecie punktów. Kultywator potwierdził, że pierwszy mecz nie był przypadkiem i będzie w tym sezonie walczył o najwyższe laury, a spotkanie z Netservisem II wygrał pewnie, bo 9 do 3.

Zielona Furia – Soward Wołomin

O godzinie 15 rozpoczęło się najbardziej wyrównane starcie tego dnia. Debiutująca w rozgrywkach Zielona Furia (choć z większością dobrze znanych z naszych boisk ligowców) mierzyła się z Sowardem Wołomin. Furia stawiła się na to spotkanie bardzo licznym składem, a dokładając do tego ogromną różnicę w doświadczeniu wyrastała na faworyta spotkania. Szybko jednak okazało się, że starcie z młodą ekipą z Wołomina nie będzie jednak łatwe. W 5. minucie to Soward objął prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Patryk Bergiel. W 15. minucie nastąpiła odpowiedź Furii, po ładnej akcji Damiana Kani wyrównał Piotr Tenderenda. Gdy gola na 2-1 zdobył Filip Wiech wydawało się, że to właśnie starsza z drużyn zaczyna łapać wiatr w żagle. Wtedy jednak charakter pokazała młodzież z Sowardu, tuż przed przerwą strzelając przeciwnikowi dwa gole (obydwa autorstwa Kacpra Wiercińskiego) i schodząc na przerwę przy rezultacie 2-3. Druga połowa to dużo gry w środku pola i dużo taktyki. Grę Furii starali się prowadzić Radek Przybysz oraz Adrian Frąckiewicz, ale nawet oni po zmianie stron nie byli w stanie pokonać świetnie dysponowanego Karola Jankowskiego. Grę Sowardu prowadził z ławki rezerwowych doskonale znany w Lidze Bobra Marcin Bergiel. Furia próbowała, ale biła głową w mur. Trzeba jednak przyznać, że przy tym grała z dużą kulturą i nie wykorzystywała przewagi fizycznej nad przeciwnikiem w sposób nieprzepisowy, za co należy się duży szacunek. Ostatecznie w drugiej części meczu nie zobaczyliśmy żadnej bramki i to Soward wygrał 3 do 2 odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w rozgrywkach.

Czarna Wataha – Black Horses

Ostatnie tej niedzieli starcie malowało się w czarnych barwach, a to wszystko przez nazwy obydwu ekip. W mecz lepiej weszła Wataha, która za sprawą Marcina Pszczółkowskiego objęła prowadzenie w 3. minucie. Kilka minut później było już 2-0, a swojego premierowego gola zdobył debiutujący Kuba Mordasewicz. Już w następnej akcji Wataha kolejny raz podwyższyła, tym razem po golu Dominika Zulczyka. Trzy szybkie trafienia mogły odebrać chęci do gry Black Horses, jednak drużyna Adriana Wojdy nie zamierzała się poddawać, i to własnie jej lider zdobył bramkę kontaktową w 15. Minucie. Tuż przed przerwą mogło być już 2-3, ale z rzutu karnego pomylił się Michał Wróblewski. Druga połowa nie pozostawiła wątpliwości, kto był tego dnia lepszą drużyną. Wataha przejęła kontrolę nad spotkaniem i wypunktowała przeciwnika trafieniami Pachulskiego, Bobera i Mordasewicza. Czarne Konie w drugiej połowie nie zanotowały żadnej bramki i uległy przeciwnikowi 1-6.

Czytany 325 razy

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group