AKTUALNOŚCI

środa, 18 październik 2023 17:34

Iskra liderem, Kultywator z porażka!

Napisał

To był szalony dzień w najniższej lidze. Iskra po wygranej z Black Horses pewnie nawet nie myślała o objęciu fotelu lider. FC Pepinos przystępując do meczu z Netservisem wygraną brałby w ciemno. Kultywator jako lider został ograny przez Soward i został pozbawiony pozycji lidera na rzecz wspomnianej Iskry!

Iskra Jasienica – Black Horses

Trzecią ligę i mecze w niej rozpoczął zespół który w tym sezonie ma ogromny apetyt na podium a najlepiej na jej mistrzostwo – Iskra! Ich rywalem był zespół Black Horses, który zasmakował mistrzowskich medali w poprzedniej edycji. Zespól Mateusza Wojdy zdobył wtedy brązowy medal. Jesienią Czarne Konie odnotowały jedno zwycięstwo. Oceniając ich przez pryzmat wszystkich czterech spotkań mam wrażenie, że jakościowo poziomem nie odnotowali regresu. Słabszych wyników upatrywałbym w silniejszych rywalach. 3 liga bardzo się wyrównała po opuszczeniu ligi przez zespołu Retro i ZKS. Soward i Kultyrwator sa mocni ale jak pokazuje ta kolejka nie są nie do ogrania. Spotkanie rozpoczęło się dobrze a nawet bardzo dobrze dla Black Horses. W 10 minucie na prowadzenie wyprowadził ich Daniel Pszczółkowski, którego wszyscy bardziej kojarzymy z pozycji między słupkami. Przed przerwą wyrównał dla Iskry Stańczak – lider klasyfikacji strzelców. Osiem minut po wznowieniu na prowadzenie zespół Iskry wyprowadził Mikołaj Sroka, który wykorzystał dogranie Tomka Sasina. Sędzia w jednej z akcji dopatrzył się faulu w środkowej części boiska. Do piłki podszedł wspominany Sasin, który wypatrzył na prawym skrzydle Mikołaja. Sroka przyjął, lekko podprowadził i oddał strzał na bramkę. Kolejne minuty zmusiły Iskrę do cofnięcia się i rozpoczęcia szczelnej obrony. Ataki przeciwników wyglądały groźnie ale żaden z nich nie zrobił poważnej krzywdy Trojankowi. Mecz mógł się podobać. Dynamiczny. Trzymający w napięciu.

Fc Pepinos – Netservis Dobczyn II

Po ostatnich sromych porażkach dla Pepinosów to było być albo nie być. Dobili do dna tabeli. Spotkanie z Netservis II, które w tym sezonie ma słabą formę, mogło im pomóc by z tego dołka wyjść. Pierwsze 25’ meczu było zdominowane przez ekipę z Dobczyna. Ciok, Szczotka i Halber aktywnie działali z przodu jednak Pepinos tego dnia nastawił się na mocno wysuniętą obronę. Okrzyki z ławki wspierały zawodników ogórków w kryciu napastników Netservis. Choć zawodnicy z Dobczyna byli często przy piłce i docierali z nią pod bramkę Brodzika to jednak liczba celnych strzałów nie porażała. Gra kontaktowa w Netservis jest zawsze na plus. Ciok ze Szczotką są tego świetnym przykładem. Prostopadłe dogranie wzdłuż linii środkowej boiska otworzyło wynik. Szczotka mocnym strzałem ominął upadającego już w boisko Brodzika i otworzył wynik. Bramka na remis przyszła równie szybko. Mocny tego dnia Kacper Świat, podobnie jak w ostatnich kolejkach, otworzył worek u Pepinosów. Remisem 1:1 zakończyli pierwszą połowę. W drugiej to Pepinosi wzięli się za grę. Widać było ich zapał do wygranej. W końcu zaczęli grać kontaktowo i mądrze rozgrywali piłkę w środku boiska. To zaczęło działać i przynosić efekty. Za skuteczny napad wziął się Szymon Oleksiak. W drugiej połowie odnotowaliśmy ok. 7 celnych strzałów na bramkę – setki! Niestety niecelnych. Ale u Pepinosów nawet i takie ataki cieszą. Choć Netservis krył rywali to udawało im się skutecznie omijać strefę obronną. Bramkę dającą zwycięstwo zdobył Damian Zaręba. I jest to 126 trafienie tego zawodnika w Lidze Bobra. Przypomnijmy, Damian jest w Lidze od 10 edycji. Gratulacje!

Czarna Wataha – Zielona Furia

Spotkanie, które dla Czarnej Watahy powinno pójść wyjątkowo gładko, momentami przyprawiało o gęsią skórkę i zimne poty. Choć pierwsza połowa przebiegła niezwykle lekko, bo Piotr Bober zaznaczył swoją obecność i wspomniał że to nie koniec. To trafienie Konrada Matejaka z rzutu wolnego podkręciło zarówno zawodników z Watahy jak i Furię. Prowadzenie na 2:0 pozwalało odetchnąć po pierwszej połowie. Jednak Furia wyprowadziła ciosy niezwykle szybko. Radek Przybysz i Adrian Frąckiewicz którzy lubią ataki ze środka schodząc na skrzydło doprowadzili do wyrównania. Dla Watahy to także było zaskoczenie. Świetnie dysponowany Piotr Bober nie odpuścił i ponownie wyprowadził Czarną Watahę na prowadzenie. To jednak nie zmieniło nastawienia Furii. Która doprowadzała Watahę do zniecierpliwienia. Uderzył ponownie Przybysz na remis 3:3. I po tej bramce sytuacja meczowa wróciła do gry. Ekipy zacisnęły strefę obronną i grały dobrą piłkę. Wiedzieliśmy że pokaz strzelecki ze strona Piotra Bobera się nie zakończył. Piotr trafił ponownie – dwukrotnie i uspokoił wynik na 5:3. Można spać spokojnie. Furia gryzła. Do ataku podłączył się również Damian Kania, który jak dobrze wiemy ma z czego uderzyć. Mariusz Jusiński miał tego dnia co robić. W ostatnich minutach widzieliśmy jeszcze 2 ataki z dwóch stron, dwa udane. Od Piotrka Tenderendy i Marcina Pachulskiego. Ostateczny wynik 6:4. Ten mecz to naprawdę dobre zawody w wykonaniu Zielonej Furii, którzy w drugiej połowie trafili 4-krotnie.

Kultywator – Soward Wołomin

Spotkanie debiutantów i prawdopodobnie jedno z najciekawszych spotkań 3 ligi w tym sezonie. Jedno jest pewne: obie drużyny mają ogromną szansę stanąć na końcowym podium. Pokaz siły, młodej energii i doświadczenia. Pierwsza połowa choć bezbramkowa to niezwykle ekscytująca. Szybka piłka, skuteczne ataki i szanowanie rywala. I choć było tam wiele ligowych dinozaurów jak Jarek Przybysz czy Paweł Głuszek to w konfrontacji z młodymi nie odstawali formą. Wręcz przeciwnie, napędzali tempo. I ktoś pomyśli. Działo się tam coś? Tak. Bramkarze Stefańczuk i Trąbiński mieli pełne ręce roboty. Druga część meczu zmieniła losy spotkania. W końcu zaczęliśmy odnotowywać bramki. Których wcześniej bardzo brakowało. Bramkę na otwarcie zdobył Marcin Perzanowski. Kultywator to młody i energiczny zespół. Choć znamy ich z dobrej strony to poznaliśmy jeszcze z lepszej. Potrafią zagrać aktywnie w polu karnym nawet gdy są mocno kryci. I ten atut ma Michał Ziółkowski. Wykorzystał lukę w obronie i wyrównał na remis. Jednak żeby nie było pięknie. Kultywator też popełnia błędy. :/ I jeden z nich okazał się dość tragiczny w skutkach. Po błędzie w obronie i faulu sędzia podyktował rzut karny. Do klasycznej jedenastki podszedł Mateusz Trąbiński. Rasowy napadzior. I z remisu mieliśmy 2:1 dla Soward. Prowadzenie w 46’ nie zamyka szans na remis. Kultywator zapiął 6-ty bieg i wyjechał w pole. Niestety. Ich ataki nie docierały do światła bramki Łukasza Trąbińskiego. Soward na ‘’do widzenia’’ trafił po raz trzeci. Spotkanie naprawdę fajne. Kultywator i Soward pokazali dobrą piłkę. Strefę medalową czuć w powietrzu!

Czytany 379 razy Ostatnio zmieniany środa, 18 październik 2023 18:40

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group