AKTUALNOŚCI

poniedziałek, 08 maj 2017 14:58

Smak porażki znają już wszyscy - 6 kolejka

Napisał

Meritum umocniło swoją pozycję w 2 lidze i jest na bardzo dobrej drodze by szybko wrócić do 1 ligi. Dotychczasowy lider – Nauka Jazdy u Sławka po bardzo zaciętym spotkaniu doznaje pierwszej porażki. Zatem w 11 Edycji nie ma już drużyny niepokonanej. Tak w telegraficznym skrócie można opisać najważniejsze wydarzenia 2 ligi.

„Motorek” Meritum

Tak po tym sezonie będzie mogła nazywać się ekipa Darka Banaszka. Główną siłą napędową zespołu jest Mariusz Rutkowski – tytułowy „Motorek”. Dodatkowe atuty ekipy to zespołowość i doświadczenie. Tego dnia ich przeciwnikiem było FC Tu-Tu, które musiało sobie radzić bez swojego kapitana Piotra Winiarczyka. Od pierwsza gwizdka sędziego Meritum starało się atakować. Co rusz formę Darka Słodzika sprawdzał Sadocha, Rutkowski i Jarek Rozbicki. Pierwsze efekty przyszły po pięciu minutach. Wynik spotkania otworzył Rutkowski, który był tego dnia w każdej części boiska. Po kolejnych pięciu minutach dorzucił kolejne trafienie. Do końca pierwszej części do bramki Tu-Tu trafiali Sadocha i Jarek Rozbicki po podaniu Sadochy. Po wznowieniu gry obraz na boisku nie uległ zmianie. Atakowało Meritum a Tu-Tu ograniczyło się tylko do kontrataków. Końcowy rezultat 10-0. Bardzo dobre zawdy w wykonaniu Maćka Sadochy, Tomka Sasina, Mariusza Rutkowskiego oraz obu bramkarzy. Mimo straconych dziesięciu goli popularny Szerszeń (przyp. Dariusz Słodzik FC Tu-Tu) oraz Mariusz Trojanek pokazali kilka dobrych interwencji i efektownych parad bramkarskich.

Młokos z Równego

Tego dnia Równe miało oddać mecz walkowerem. Problemy kadrowe i słabe morały zespołu nie napawały optymizmem przez spotkaniem ich kapitana Karola Kalinowskiego. Jednak ekipa stawiał się na meczu i mimo niekorzystnego wyniku do przerwy, potrafiła wstać z kolan i wygrać spotkanie w dość przekonujący sposób. Tuż po rozpoczęciu spotkania, Darek Ołdak pokonuje Konarzewskiego i tym sposobem Team Hangover obejmuje prowadzenie. Przed zejściem na przerwę wynik spotkania podwyższa kapitan zespołu – Mateusz Gościcki. Po wznowieniu gry, zmiana na pozycji bramkarza w ekipie z Równego. Konarzewski powędrował w pole – co się okazało bardzo dobrym posunięciem. Dominik po prostu był wszędzie, starał się biegać za dwóch i non stop z Karolem motywował kolegów do jeszcze większego wysiłku. Bramkę kontaktową w 30 minucie zdobył kapitan – Karol Kalinowski, później kolejne dwa ciosy wyprowadził Eryk Kosiński. A dzieła zniszczenia dokończył Januszewski Norbert i wspomniany Konarzewski. Końcowy wynik 5-3.

Festiwal rzutów karnych

Ilość rzutów karnych w tym meczu spokojnie starczyła by na kilka kolejek - czterokrotnie sędzia wskazywał wapno. Lepszymi egzekutorami okazali się starsi koledzy z Ostrówka. Dwukrotnie Jarek Przybysz zamieniał karne na bramkę w pierwszej połowie. Dwa karne zostały również niewykorzystane – jeden w ekipie Królewskich i jeden w Bad Boysach. Wracają jednak do początku spotkania – w czwartej minucie bramką na 1-0 Albert Woźniak otworzył strzelecki festiwal swojej ekipy. Kuba Stryjek dobrze wypatrzył Alberta Woźniaka w polu karnym który dostawił przysłowiową nogę. W 7 minucie w polu karny padł Paweł Szczapa, na bramkę karnego zamienił Przybysz. Kolejne gole w tej części gry strzelali Grzegorz Kurek, Mariusz Oleksiak oraz ponownie Przybysz  karnego. Po wznowieniu Królewscy również ograniczyli się tylko do obrony i wyprowadzaniu pojedynczych akcji. Tego dnia Damian Zaręba musiał radzić sobie sam. Brak wsparcia kolegów z zespołu spowodowała brak goli w ich wykonaniu. Bad Boysi natomiast robili swoje do samego końca – konsekwentnie demolując rywala. Kolejne ciosy wyprowadzili Marcin Szczapa, Paweł Szczapa, Kuba Stryjek i trzykrotnie Jarej Przybysz.

Niezdany egzamin „Nauki Jazdy”

Przed tym spotkaniem zastanawialiśmy się jak mocno wpłynie na chłopaków z Nauki Jazdy zeszłotygodniowy mecz i dwie czerwone kartki. Kapitan zapewniał, że sytuacja więcej się nie powtórzy a on sam przeprowadził rozmowy z swoimi zawodnikami. Dodatkowej moblizacji do dobrego zachowania i budowania pijar’u marki Nauka Jazdy u Sławka miała być obecność sponsora na trybunach. Po gwizdku rozpoczynającym mecz nastąpiła krótka wymiana ciosów. Ekipy badały teren. Po dziesięciu minutach spotkania 2-1 dla Stonoga Team. Jednak na boisku i poza nim lepsi byli zawodnicy z Nauki Jazdy u Sławka. To oni byli aktywniejsi n placu gry, wywierali presję i zdecydowanie więcej stwarzali sytuacji bramkowych. Brakowało im tylko skuteczności. Dodatkowo mogli sobie pozwolić na ciągłe roszady w składzie – mając imponującą ławkę rezerwowych w ilości 10 zawodników. W 20 minucie gdy sędzia po faulu bramkarza Stonogi na zawodniku Nauki Jazdy podyktował rzut karny. Na bramkę pewnie zamienił go sam kapitan – Bartek Jankowski który (aktualizacja) posłał piłkę w przeciwnym kierunku niż Lenart się rzucił. Remis nie utrzymał się długo – w 22 minucie Mordasewicz ze Stonoga Team wykonał rzut wolny w imponującym stylu, piłka po jego „strzale” poszybowała nad murem i wpadła tuż za kołnierz Łukasza Pawełasa. Niby nic dziwnego – ale wolny był wykonywany w okolicy pola karnego – odległość do bramki maks 8 metrów. Piłka po jej podbiciu leciała tak długo, że Pawełas i cała ekipa spokojnie mogła rozegrać partie w warcabyJ. Coś wspaniałego – Stonoga na przerwę ku zdziwieniu wszystkich schodzi prowadząc. Po wznowieniu gry Nauka Jazdy rzuciła się od razu do ataku. Atakowali prawie wszyscy – tylko bramkarz z reguły zostawał na ich połowie. Oblężenie bramki Stonogi trwało do 46 minuty, gdzie po setnej nieudanej akcji Stonoga wyprowadziła skuteczny kontratak i miała już dwie bramki przewagi. Rezultat spotkania ustalił Damian Kryszkiewicz. Końcowy wynik 5-2. Po tym meczu jak dotąd niepokonana Nauka Jazdy u Sławka spada w tabeli na pozycję 2.

Mecz bez historii

Tak najkrócej można podsumować mecz obu ekip, które rozgrywają pierwszy sezon w naszej LB. Dodatkowo należy podkreślić, że sędzia podczas tego meczu ograniczył się tylko do wskazywania stron i miejsc do wykonywania rzutów z autów. Mecz bez zbędnego napięcia i nerwów. Obie ekipy szanowały się wzajemnie i swoje zdrowie. Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie gdzie WWL zdobył sześć bramek. Strzelcami bramek Kulesza, Kucharski, Żebrowski, Próchno i Dobrzeniecki. Przy większości bramek asystował bezpośrednio kapitan Patryk Jędrysiak. Na sześć trafień WWL, KS KK POL potrafiło odpowiedzieć tylko jedną bramką Tomka Wiewióra.

Dramaturgia do ostatnich sekund

Chyba nikt się nie spodziewał, że Albatros aż tak postawi się Gieksie. Albatros do spotkania jak zwykle przystępował z jednym rezerwowym i to było chyba kluczem do korzystnego rezultatu. Przeciwnik ich zabiegał i wykorzystał fakt braku ławki. Co prawda do korzystnego wyniku i sprawienia nie lada sensacji brakowało 120 sekund, nie wiemy jak by się to skończyło gdyby Albatros dysponował przynajmniej trzema zmiennikami. Dobre zawody tego dnia rozegrał Adam Prętkiewicz, który strzelił dwie bramki i był najjaśniejszym punktem Albatrosa. W szeregach zawodników z Klembowa panowała nerwowa atmosfera, która z ławki przeniosła się na zieloną murawę. Jedna z takich sytuacji mogła się skończyć tragicznie dla wspomnianego Prętkiewicza z Albatrosów, który został dosłownie wycięty równo z trawą po bezpardonowym wślizgu Przemka Wycecha. Mamy nadzieje, że Przemek następnym razem trzy razy pomyśli przed wykonaniem podobnej akcji. Wracają na boisko i samego wyniku. Albatros po niezbyt udanym początku i pierwszej połowie, niespodziewanie objął prowadzenie w drugiej części gry. Klembów jednak nie poddał się do ostatnich sekund. Do remisu doprowadził w 48 minucie Górecki, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył niezastąpiony Marcinkiewicz Mateusz! 

Czytany 1138 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 09 maj 2017 09:16

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group