TWWD United (3:3) 8:4 MediaTRY Dar Alarm
"Zjednoczeni" utrzymują wysoką formę. Tym razem przekonali się o tym na własnej skórze MediaTRY Dar Alarm. Już w 2 minucie TWWD wychodzą na prowadzenie, po golu Damiana Chudego. W 13 min. było 2:0. Tym razem do siatki trafił Mateusz Szymaniak. Sześćdziesiąt sekund później kontaktowe trafienie dla MediaTRY, której autorem był niezawodny Krzysiek Rozbicki. W 19 min. na tablicy zagościł remis. Na listę strzelców wpisał się ponownie Krzysiek Rozbicki. Chwilę później Paweł Białek strzelił dla TWWD gola numer trzy. Po upływie kolejnych dwóch min. ponownie remis, po trafieniu oczywiście Krzyśka Rozbickiego. Po przerwie żywiej zabiły serca zawodników MediaTRY Dar Alarm, bowiem Przemek Szyszko dał ekipie z Wołomina prowadzenie. Niestety nie na długo. W 29 min. znów remis, po samobójczym trafieniu jednego z zawodników w białych koszulkach. Pozostałe bramki "zjednoczeni" zdobywali już sami. Na 5:4 podwyższył Robert Rozbicki. Szósta bramka była dziełem Rafała Rolka a rezultat ustalił w 46 min. świetnie grający całe spotkanie, Hubert Borowiecki.
Avanti (6:0) 14:2 FC Krusze
Ostre strzelanie, urządzili sobie zawodnicy Avanti, w tym spotkaniu. Krusze poległo w rozmiarze w jakim dawno nie mieli okazji( o ile w ogóle w LB). Wyborną formę strzelecką zaprezentował Paweł Michalik, który pięciokrotnie pokonał bramkarza rywali. Po dwa razy trafili Kamil Maciążek i Norbert Michalski a po razie Mateusz Strąk, Marcin Morawski, Łukasz Więch, Daniel Domański i Tomek Malczewski. Myślę że nie pomyliłem żadnego ze strzelców. W końcówce meczu, bramki padały tak często że trudno było nadążyć z robieniem notatek. Avanti rządziło na placu gry. Mogli sobie nawet pozwolić na grę jednym zawodnikiem w obronie. FC Krusze rzadko zapuszczali się w okolicę bramki Messiego. Wprawdzie dwukrotnie udało im się znaleźć drogę do siatki Avanti. Lecz było to wszystko na co pozwolili Avanti, którzy odnosząc kolejne zwycięstwo pozostają liderami drugiej ligi. FC Krusze natomiast wciąż na antypodzie ligowej tabeli. Szkoda, bo mają momenty naprawdę fajnego grania. Chyba sami nie bardzo wiedzą, co jest na rzeczy. Utarło się że ekipie z Krusza brakuje szczęścia. Niech więc wreszcie zacznie im sprzyjać. Najwyższy już na to czas.
Torpedo (4:2) 4:3 RKS Równe
Kolejna victoria ekipy z Tłuszcza. Nie tak okazała jak przed tygodniem ale bardzo i tak bardzo cenna. Przy okazji wyszło( po raz kolejny ) jakim fachowcem jest Rafał Ciok. Śmiało można go uznać za bohatera meczu. W 4 min. Daniel Suchocki trafił na 1:0. Dwie min. później wyrównał Karol Kalinowski. W 10 min. było 2:1, dla Torpedo, po strzale Igora Grajnera. Po minucie na 3:1 podwyższył Daniel Suchocki. W 18 min. Rafał Kryszczak zdobył gola na 4:1. Nadeszła 22 minuta, w której to Rafał Ciok musiał opuścić swój posterunek na pięć minut, za zagranie ręką po za polem karnym. Jego zmiennik chwilę później został zmuszony by wyciągać piłkę z siatki. Drugą bramkę dla RKS-u zdobył Karol Kalinowski. Po przerwie Jakub Bereda trafił po raz trzeci. Zrobiło się naprawdę gorąco. Wprawdzie już żadnej z drużyn nie udało się nic więcej ustrzelić, ale jakość meczu wcale na tym nie ucierpała. W bramce Torpedo, cudów dokonywał Rafał Ciok. RKS nie mogli znaleźć sposobu na tę zaporę. Tak więc musieli zejść z boiska bez kolejnych punktów.
Bad Boys Ostrówek (1:0) 2:2 FC Albatros
Trudna przeprawa dla obu zespołów. Albatrosi, grający w kratkę vs Bad Boys, którzy grają ciekawie ale jak do tej pory bez sukcesów. Pierwsza akcja meczu przyniosła prowadzenie "złym chłopcom". Piotr Domżalski umieścił piłkę w bramce Albatrosów. Kolejne minuty to wymiana ciosów. Wet za wet. Nie dało to jednak żadnej z ekip tego co najważniejsze. W drugiej odsłonie gra wyglądała podobnie. Młodzież z FC Albatros atakowała by chwilę później bronić dostępu do swojej bramki przed rutyniarzami z Ostrówka. W 37 min. wreszcie pada gol wyrównujący. Daniel Kruk pokonuje bramkarza rywali. Czas płynął nie ubłaganie a na tablicy bez zmian. Zanosiło się że w tym pojedynku nic się już nie zmieni. Lecz nadeszła 49 minuta. Paweł Szczapa zdobył bramkę dla Bad Boys. Czym bardzo uradował cały zespół. Radość trwała jednak tylko parę chwil (sekund). Zaraz po wznowieniu gry ze środka, poszła akcja Albatrosów, której finałem był gol wyrównujący. Autorem tegoż był Kamil Ciak. Koniec końców i tak doszło do podziału punktów.
Rządza Kraszew (1:0) 1:2 Znajomi Sędziego
Oj pachniało niespodzianką. Zapach był tak wyraźny że chyba samym zawodnikom z Kraszewa trudno było w to co się dzieje uwierzyć. Rządza poczyniła olbrzymie postępy. Z każdym meczem prezentują się co raz lepiej. Czego dowodem ich pojedynek ze Znajomymi Sędziego. Prowadzili od 2 minuty, kiedy to Marcin Matera skutecznie zakończył akcję zespołu. Znajomi Sędziego zagrali jak nie oni. Sami nie rozumieli o co chodzi. Było chaotycznie, zwłaszcza w obronie źle się działo. W przodzie było ciut lepiej ale nie mogli sobie poradzić z bramkarzem Rządzy. Ten bronił w nieprawdopodobny sposób. Zanosiło się na Mega hecę. Końcówka meczu okazała się jednak dla zawodników ZS bardzo szczęśliwa. Najpierw w 46 minucie, Maciek Denoch wyrównał stan rywalizacji a 48 min. Maciek Jurkowski wyprowadził na prowadzenie. Zakończyło się tak jak się tego większość z nas spodziewała. Lecz trzeba jednak przyznać że Rządza Kraszew napędziła stracha Znajomym Sędziego. Byli tak blisko a jednak się nie powiodło.
