FC Wuhan - Iskra Jasienica
Pierwsze spotkanie tego dnia to mecz Iskra Jasienica – FC Wuhan. Wuhan przyjeżdża z nastawieniem bojowym i wynik inny niż 3 punkty nie wchodzi w grę. Od pierwszych minut drużyna Mateusza Kubalskiego wchodzi na boisku i przejmuje inicjatywę. W 3. Minucie mecz otwiera Sebastian Sasin po podaniu Mateusza Przybysza. Mijają kolejne trzy minuty meczu i za sprawą Mateusza Przybysza Wuhan wychodzi na prowadzenie 2-0. Iskra mimo gry w defensywie znajduje sytuację i już po dwóch minutach odpowiada Kamil Bereda strzałem na bramkę. Po tej sytuacji Wuhan wychodzi pełną ofensywą na ekipę z Jasienicy i jeszcze w pierwszej połowie za sprawą Piotra Jankowskiego oraz samobójczego strzału Marcina Rybaka podnoszą wynik spotkania na 5-1. Druga połowa rozpoczęła się równie mocno za sprawą wydarzeń z pierwszej części meczu. Wuhan FC wiedziało, że ten mecz jest dla nich bardzo ważny przed decydującym starciem z Polonezem i nie mogą pozwolić sobie na porażkę, a Iskra znana z tego w tym sezonie, że walczy do końca starała się wyrwać choć jeden punkt w tym spotkaniu. Niestety, strzelby z Wuhan były doskonale nastawione na bramkę przeciwnika i mimo starań chłopaków z Iskry, Wuhan wygrywa to spotkanie wynikiem 8-3. Panowie po tym spotkaniu skupiają się tylko na jednym. Rywalu z Wyszkowa. Polonez FC – FC Wuhan, ten mecz zadecyduje która z ekip w tym sezonie zgarnie tytuł Mistrza!
Coco Jambo Tłuszcz - Amarena United
Drugie spotkanie tego dnia to mecz COCO Jambo Tłuszcz – Amarena United. Po ostatniej porażce z drużyną Wuhan, Amarena musiała przeprowadzić poważną rozmowę w swoich szeregach. Panowie tego dnia wyszli z bojowym nastawieniem i widać, że chcieli za wszelką cenę zapomnieć o meczu z zeszłego tygodnia. Przyjechali mocnym składem walczyć tylko o zwycięstwo. Zaś problemy w drużynie COCO Jambo to niekończąca się historia. Tym razem Panowie mieli skład, ale z powodu na problem z emocjami praktycznie całe spotkanie za sprawą kar zagrali w pięciu. W pierwszej połowie Damian Zaręba w 3. Minucie siedząc na ławce otrzymał żółtą kartkę, żeby zaraz po skończeniu kary wejść na boisko i głupim faulem i dyskusją z arbitrem zarobić drugą żółtą, co poskutkowało czerwem i kolejną karą czasową dla drużyny Kokosa. Amarena Powoli i skutecznie wykorzystywała te błędy rywala i powoli do celu umieszczali piłkę w bramce przeciwnika. Coco pomimo braków na boisku o dziwo nie było dłużne Amarenie i również odpowiadali trafieniami. Pierwsza połowa po wielu perturbacjach kończy się wynikiem 4-6 dla Amareny. Pierwsze minuty drugiej połowy spotkania to zupełnie inne Coco. Nastawione na grę w piłkę. W bramce Coco w drugiej połowie następuje zmiana. Wchodzi Przemysław Strumiński. Jestem pewny, że do tej pory Przemkowi ta zmiana nie daje spać. Coco wyrównuje spotkanie w 30. Minucie i mamy 6-6. Mecz otwiera się w pełni. W 38. minucie wspomniany wcześniej Przemek fauluje napastnika Amareny w polu karnym, sędzia dyktuje rzut karny, a Przemek nie zgadzając się z werdyktem sędziego uderza w twarz leżącego na ziemi Mateusza Filipowicza. Decyzja mogła być tylko jedna. Kolejna czerwona kartka w dla Coco. Do bramki wchodzi ponownie Przemek. Atmosfera w szeregach Kokosa jest już bardzo napięta. Na bramkę uderza Mateusz Filipowicz i po doskonałej paradzie bramkarskiej Przemek Chaciński broni strzał Amareny. Coco łapie wiatr w żagle, ale niestety nie starcza to na zbyt długo. Do bramki dwukrotnie trafia Kamil Dybek – były gracz Coco – oraz jedno trafienie dokłada Radek Makowski, który tego dnia zanotował 4 bramki na swoim koncie. Wynik meczu 9-6 dla Amareny. Panowie odnotowują zwycięstwo i skutecznie wymazują widmo ostatniej porażki.
Tiger Team - Polonez FC
Zmagania w lidze A2 tego dnia zamyka nam mecz Tiger Team – Polonez FC. Polonez tego dnia grał o wszystko. Na celowniku Panowie mieli tylko zwycięstwo. Tiger Team przyjechał tego dnia mocnym składem i skutecznie utrudniał chłopakom z Wyszkowa zgarnięcie pełnej puli za mecz. Pierwsza połowa to wymiana cios za cios. Wynik otwiera Paweł Ołów w 3. Minucie i wyprowadza swoją ekipę na prowadzenie. Niestety tego dnia Paweł nie poradził sobie z emocjami związanym ze stawką tego spotkania i w drugiej połowie wyleciał z boiska z czerwoną kartką za dyskusję z sędzią. Tiger po dwóch szybkich bramkach odpowiada Polonezowi i wychodzi na prowadzenie 2-1. Patryk Grzybowski doprowadza do remisu po celnym trafieniu na bramkę przeciwnika. Ostatnia minuta pierwszej połowy, Mateusz Wrona po podaniu Damiana Krzywieckiego uderza na bramkę Poloneza i Tygrysy schodzą na przerwę z wynikiem 3-2. Druga połowa to bojowe nastawienie Poloneza. Chłopaki wiedzą, co jest stawką meczu i za wszelką cenę próbują odwrócić wynik spotkania. W 40. Minucie Jakub Zbrzeźniak doprowadza do remisu, a pięć minut później Dominik Choromański dokłada trafienie i Polonez wychodzi na prowadzenie 4-3. Na bramkę wjeżdża przysłowiowy autobus, Panowie za wszelką cenę bronią wyniku spotkania i wtedy sędzia odgwizduje po raz ostatni w tym meczu i Polonezowi spada kamień z serca. Wygrywają 4-3 i liczą się dalej w walce o tytuł Mistrza Ligi A2. Emocje w ostatniej kolejce gwarantowane!