7 : 1
Hegemoni 2 ligi kontra wicemistrzowie 1 ligi. Fajnie? Ale okazało się że fajnie to Jasienica gra w piłkę. Rządzili na boisku niemal przez całe pięćdziesiąt minut. Gra MediaTRY wyglądała słabo. Tylko momentami było przyzwoicie. Mieli okazję by objąć prowadzenie, lecz Grzesiek Sandomierski świetnie obronił strzał z rzutu karnego. W 20 minucie Czarek Babańczyk wyprowadził ekipę All Stars na prowadzenie. To był jedyny gol w tej części spotkania. Worek rozwiązał się w drugiej odsłonie. Bardzo skuteczny był Hubert Kosowski. Zdobył łącznie trzy bramki. Pokazał także, że świetnia egzekwuje rzuty wolne(dwa gole bezpośrednio). Mocno kręcił rywalami Tomek Malczewski. Pieczętując swoją dobrą grę dwoma trafieniami. Jeszcze jedną bramkę zdobył Czarek Babańczyk i było 7:0. W ostatniej minucie meczu Tomek Iwański zdobył honorową bramkę dla MediaTRY. Chwilę później sędzia zakończył ten pojedynek. All Stars pokazali że są jednym z faworytów do tytułu. Szybka, poukładana gra sprawi wiele kłopotów innym ligowym rywalom. Co do MediaTRY. Zagrali słabiutko. Być może zbyt długo trwał dla nich sezon halowy. Nie szło tak jak powinno. Potencjał jest, trzeba go tylko przełożyć na lepszą grę.
BAD BOYS OSTRÓWEK vs ZNAJOMI SĘDZIEGO
4 : 1
Mocne te drużyny, które jesienią grały w drugiej lidze. Znajomi Sędziego także się o tym przekonali. Zawodnicy w błękitnych strojach, na niewiele pozwalali rywalom. Na przestrzeni całego spotkania Bad Boys byli wyraźnie lepsi. W drużynie Znajomych Sędziego, kilku zawodników podejmowało próby wzięcia ciężaru gry na siebie, lecz bez efektów. Już w 6 minucie Grzesiek Kurek strzałem głową daje prowadzenie ekipie z Ostrówka. W 15 minucie Wojtek Frąckiewicz podwyższa na 2:0. Do przerwy już bez zmian. Zaraz po wznowieniu gry ze środka Robert Czajkowski strzela dla BB trzecią bramkę. W 38 minucie jedna z niewielu szybkich kontr Znajomych. Tym razem skuteczna. Maciek Pietrzyk zamienia akcję na honorowe trafienie dla swojego zespołu. Niespełna dwie minuty później Robert Czajkowski ustala rezultat na 4:1 dla Bad Boys. W ekipie ZS wyraźny brak Michała D. (pozdrawiam) a nowy nabytek Marcin Prus, potrzebuje chyba trochę czasu by zgrać się z nowymi kolegami z boiska. Takich kłopotów nie mają "źli chłopcy". Stworzyli mieszankę doświadczenia z młodością, która będzie niewygodna dla pozostałych rywali z pierwszego frontu.
PLAY 4 FUN vs FC TU-TU
4 : 5
Godzina 11. Na "trybunach" coraz więcej ludzi. To znaczy, że "tutki" zaraz będą grać. Na przeciw drużyna z Lucynowa Play4Fun. W obu drużynach widoczny brak ważnych ogniw. Tu-Tu bez "Winiara", który wspierał swoich kolegów z poza boiska(kontuzja). W P4F, na bramce nie ma Marcina Zająca(Najlepszego bramkarza jesiennej edycji 2 ligi). Ten z kolei z ręką w gipsie dopingował swojej drużynie. Mecz świetnie zaczęli FC Tu-Tu. Już w 2 minucie "Xavi", daje im prowadzenie.
Jednak chwilę później do remisu doprowadza Piotrek Wróblewski. W 12 min. Michał Wronka strzela gola na 2:1 dla FC Tu-Tu. Po upływie dwóch minut, doskonała okazja aby wyrównać stan rywalizacji. Rzut karny dla P4F. Szerszeń staje na wysokości zadania i broni uderzenie z "wapna". Dosłownie po minucie, podbudowani interwencją swojego bramkarza "tutki", za sprawą Łukasza Wierzbickiego zdobywają trzecią bramkę. W 19 min. Wojtek Szczęśnik strzela kontaktowego gola. W 21 min. Łukasz Wydryszek doprowadza do wyrównania. Pierwsza część meczu kończy się wynikiem 3:3. W drugiej minucie po przerwie "Xavi" trafia na 4:3. Cztery minuty później, Michał Wronka i jest 5:3. W 40 minucie Łukasz Wydryszek strzela bramkę dla P4F. Było to, jak się okazało ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Dobry mecz. Szybkie i efektowne akcje po obu stronach sprawiły, że z ciekawością oglądało się wydarzenia na boisku.
VICTORIA OSTRÓWEK vs GS ZABRODZIE
8 : 8
Mecze w których pada 16 bramek, zdarzają się nieczęsto. Mecze, zakończone remisem, bywają niemal na porządku dziennym. Mecze, w których obie drużyny zdobywają 16 goli, mimo tego zakończone podziałem punktów? Nie słyszałem, nie widziałem, a jednak to zdarzyło się naprawdę. W Polsce, w Tłuszczu, w Lidze Bobra. Gratulacje dla obu drużyn za skuteczność pod bramką rywala. Nad grą w defensywie należy trochę popracować. Najskuteczniejszy na placu był Paweł Głuszek z GS Zabrodzie, który strzelił łącznie 5 goli!. Pozostałe trzy bramki dla GS zdobył Gumienny. W ekipie Victorii najlepiej ustawiony celownik miał Marcin Szymborski(3 gole). Dwie bramki zdobył Seżeń, a po razie trafiali : Laskowski, Wiśniewski i Gajcy. Niecodzienny wynik. Radosny futbol, prezentowany przez oba zespoły przyjemnie się oglądało. Przy okazji pokazało się kilku sporo potrafiących zawodników. Kolejne spotkania tych drużyn, pokażą czy będą tak skuteczni.
BALCERAK SKŁAD vs EFCE KLONOWE LIŚCIE
2 : 2
Szlagier! Pojedynki pomiędzy tymi zespołami, to swego rodzaju "wisienka na torcie". Przyciągają kibiców, sprawiają, że serce zaczyna mocniej bić. Pamiętacie pierwszy pojedynek między Nimi, wiosną ubiegłego roku? Ossssttttrrrrooo było!
Jesienią było już łagodniej. Wygrały Klonowe Liście. Jak będzie tym razem?Czy historia się powtórzy? Przyszło naprawdę dużo ludzi, by być naocznymi świadkami wydarzeń. Mecz świetnie rozpoczęli zawodnicy Klonowych Liści. W 3 minucie Paweł Wołosiewicz pokonał Maćka Denocha, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Bramkę dającą remis zdobył Przemek Balcerak. Gol był tym cenniejszy, bo strzelony podczas gry w osłabieniu. (5min. Dominik Balcerak). Miało to miejsce w 10 minucie spotkania. Mimo wielu okazji po obu stronach, w pierwszej części już więcej goli nie zobaczyliśmy.
Druga połówka to walka na całej długości i szerokości boiska. Dopiero w 35 minucie świetna akcja duetu "Bamseya" z Jarkiem Białkiem, zamieniona przez tego drugiego, na bramkę. 2:1 dla KL. Po tym Balcerak Skład natarli mocniej na bramkę Bartka Kurka. Efektem tego był gol wyrównujący. Szczęśliwym autorem ponownie Przemek Balcerak. Prawdziwy "mąż opatrznościowy" tego dnia. Była 40 minuta meczu. Do końca jeszcze sporo czasu. Lecz mimo to, żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali na swoją korzyść. Na uwagę zasługuje jeszcze kapitalna postawa na boisku Janusza Wiśniewskiego z KL. Facet był nie do przejścia w obronie, a często gęsto włączał się do gry ofensywnej. Szlagier zakończył się więc podziałem punktów. Na kolejny pojedynek pomiędzy tymi zespołami, przyjdzie nam niestety poczekać do następnej edycji.