AKS Elektro – Joga Bonito 4:1 (3:0)
Przed spotkaniem było wiadome że to będzie mocne spotkanie. Tak sądziliśmy. Przez pierwszą część AKS Elektro nie dopuszczało Jogi do piłki. Praktycznie Joga nie potrafiła wejść z piłką na połowę Elektryków. Dominowali i to trzeba im przyznać. Kamil Ciak, Daniel Kruk i Kamil Bereda tworzyli spójny zespół napadowy. Atakowali z wielu stron, a piłki obijały się o słupki bramkarza Trąbińskiego. Dwie składne i perfekcyjne akcje tej połowy pozwoliły otworzyć wynik. Na 3:0 dopomógł Łukasz Trąbiński który nieszczęśliwie źle wymierzył piąstkując piłkę w polu karnym. Druga część spotkania przebiegła podobnie. AKS już w wolniejszym tempie, zawodnicy Jogi chcieli, naprawdę chcieli to trzeba im przyznać, kreować akcje i atakować jednak to nie był ich dzień. Popełniali wiele błędów w swojej grze, często tracąc piłkę przez brak komunikacji. Bramkę honorową zdobył dobrze znany wszystkim Krzysztof Rozbicki. AKS Elektro na do widzenia, zwiększa wynik na 4:1 po trafieniu Pawła Jasińskiego.
BadBoys Ostrówek – Bear Team 10:0 (3:0)
Ten mecz pokazał że BadBoys jest w świetnej kondycji i potrafi grać w piłę przy tropikalnej pogodzie. Bear Team ekipa która naprawdę jest spoko, wiem że gra sporo treningów, jednak to nie zawsze przekłada się na wynik meczu ligowego. I w tym spotkaniu też nie zagrało… BadBoys ich przysłowiowo ‘’rozjechał’’. Choć pierwsza połowa (3:0) to był delikatny wstęp do drugiej, to widać było że BadBoys ma dzień konia i chce wykręcić niezły wynik. Zagrała cała drużyna – jak jedna wielka rodzina. Od Szczapów, Stańczaków, Woźniaków, po Przybysza, Sulewskiego i Jankowskiego. W Bear Team widać było duże zaangażowanie Matejaka, Nagrodzkiego i Rasińskiego to jednak nie był dzień zespołu. Liczymy że w następnej kolejce zawalczą o swoje. Końcowo BadBoys wygrał 10:0 i zapowiada że to dopiero początek. Czekamy!
OknoTech Radzymin - Magnatt 3:5 (0:4)
To było naprawdę ciekawe widowisko. Działo się sporo. Bez wątpienia pierwsza połowa dla ekipy Magnatt. Składne akcje i dobre ataki pozwoliły im sprawnie wejść w spotkanie. Dinozaury LB -Konrad Kupiec i Damian Paź wykonali sporo pracy aby wyciągnąć wynik i mieć zabezpieczenie bramkowe na drugą połowę. W drugiej części to OknoTech włączył tryb rakiety i pakiet 4x4 – wpuścili tylko Kupca na podwyższenie do 4:0 ? Zabezpieczali tyły, a Cezary Biesiada wprowadzał dobre piłki w środek pola. Kreował akcje. Kudrzycki, Bryl i Wojda wpakowali 3 piłki do bramki Kamila Portachy, choć liczyli na wiele więcej. Kamil momentami był jak mur. Warto zaznaczyć że obronił 3 rzuty karne i prosił sędziego aby już ich nie gwizdać bo one nie zmienią wyniku spotkania. OknoTech przyśpieszał i walczył choć o wyrównanie to mocna obrona Magnatt spowalniała ich zapędy. Naprawdę fajne spotkanie Panowie.
Old Stars Team – Netservis Dobczyn 4-6 (0:4)
To kolejne spotkanie 2 ligi na pograniczu remisu. Po raz kolejny brakowało niewiele. Netservis to jedna z niewielu drużyn która gra zespołowo. W tym meczu wszystkie ich bramki miały swojego asystenta. Widać że są zgrani. OldStars ma potencjał, czuje że jeszcze wyciągną asa z rękawa. Netservis wszedł na grubo. Pierwsze gol wpadł w 30 sekundzie meczu! Wypracowali go Konrad Bulik z Mateuszem Kowalczykiem, następnie szło jak z górki. Po 16 minutach mieliśmy już 4:0 i delikatnie zniesmaczony zespół OldStars. To jednak nakręca grę. W kolejnej części to właśnie ekipa Starych Gwiazd przejęła pałeczkę spotkania. Zaczęli grać swoje. W środku pola i przy liniach bocznych. Rozpędzali się i wjechali na właściwy tor. Kur, Zawadzki i Zych podgonili wynik i doprowadzili do remisu na 11’ przed gwizdkiem końcowym. Zachwyt minął szybko, zaczęła się wkradać niepotrzebna nerwówka. Netservis nie odpuścił i zrobił swoje. Ponownie Toruszewski i cios na dobicie wymierzył Bartosz Ciok. Spotkanie zakończyło się 4:6 dla Netservis Dobczyn.