AKTUALNOŚCI

wtorek, 04 maj 2021 08:47

Majówkowe grillowanie - relacje z 2 kolejki Wyróżniony

Napisał

Pomysł grania w majówkę nie wziął się znikąd! Mieliśmy sygnały, że ma być ok 30 stopni – 10 w sobotę, 10 w niedzielę oraz 10 w poniedziałek. Stąd też pomysł o graniu w święto grilla! A tak na serio to niestety – terminarz jest tak napięty że ciężko cokolwiek odpuścić. Pogoda co prawda nas nie rozpieszczała – zaczęliśmy od dobrej pogody, później było gorzej….gorzej… i gorzej…. aż znowu było dobrze. Czy to przełożyło się na wydarzenia boiskowe? Sprawdźmy to!

Zaczęliśmy standardowo od przystawki – niech to będzie w nomenklaturze majówkowego grillowania – lekka gięta z grilla. Puchate Wilki podbudowani ostatnim zwycięstwem na start z Orlik Zabrodzie byli faworytem w tym meczu. Dodatkowo w swoich szeregach w tym dniu również posiadali pokaźny arsenał w postaci Perzanowskiego, Nadaja i Wawryło. Jak wszyscy wiemy – młodzi gdy chcą to potrafią. W mecz obie ekipy wchodziły dość długo. Wuhan bezpiecznie po zeszłotygodniowym laniu od mistrza. Ewidentnie badali grunt, na co Puchate im pozwolą. Mecz tak naprawdę zaczęliśmy po kwadransie. Wtedy to dwie bramki ze stałych fragmentów strzelili Puchate. Ich rzuty rożne były wybijane celnie i szybko. To dało dwubramkową przewagę. Jak się okazało – do przerwy nie zdołali jej dowieźć. Chwile rozprężenia wykorzystali zawodnicy z covidovego miasta. W 24 minucie Sasin, który dość spory ma epizod w Puchatych wyhaczył w polu karnym Czajkę, który wyłożył piłę Jankowskiemu. Deptuła bez szans. Swoją drogą to ciekawe jest o czym myśleli zawodnicy SzymańskiegoSasin podaje piłkę przez pół boiska do Czajki, który obracał się jak ruska baletnica i jak na tacy wykłada gałę koledze. Elementarz! Druga bramka jeszcze chyba bardziej pogrąża obronę Wilków. Wystarczyła jedna przebitka, ponownie Sasin wypatruje kolegę w polu karnym – Lechowskiego – notabene również ostatnio grywał w Puchatych i ten pokonuje Deptułę. Do przerwy 2-2. Po wznowieniu obie ekipy wymieniły się jeszcze po bramce kończąc mecz wynikiem 3-3. Co ważne, przełamanie miało Wuhan 3-2. Jednak nie potrafili oni dowieźć korzystnego wyniku do końca. Kapitalną bramkę na 3-3 strzelił Wawryło przewrotką. Bramka stadiony świata. Ręce same składały się do oklasków mimo deszczu i kiepskich warunków.

Po tym meczu przyszła pora na danie główne – karkóweczkę! Ahhh…. Ostrzyliśmy sobie apetyty na ten pojedynek bo czuliśmy, że Polonez po poczynionych wzmocnieniach może choć trochę postawi się mistrzowi. Nic bardziej mylnego… Niby wiedzieliśmy ale tak człowiek się łudził… że może…że pogoda nie będzie sprzyjać All Starsom… że piłka za mokra… że trawa za zielona… Ehhh nic z tego. Gwałt musiał nastąpić po tym jak zameldowali się zawodnicy obu ekip na murawie, która z upływem czasu coraz bardziej była skąpana w wodzie. Polonez – ławka rezerwowych – 2 na zmianę. All Stars – ławka rezerwowych – 7 na zmianę. Śmiem wierzyć, że ta ławka rezerwowych również by opykała Poloneza… Takie są niestety fakty a ja nie lubię koloryzować. Jacek Markowski, który daje dużo jakości nie ogra sam kilkunastu chłopaków od Krzyśka Króla. To jest niemożliwe. Choćby starał się i uderzał lewą noga raz na minutę:) Nie da rady! All Stars po raz kolejny przyjeżdżają na lajcie i pykają w trąbę rywala jak chcą. Kogo można wyróżnić z całego meczu? Hmmmm…. Całą ekipę All Stars. Czasami mam wrażenie, że gdyby im zawiązać oczy to pewnie nadal by celnie podawali do kolegów. Teza Kamila Melcher nadal żywa – mało biegać mądrze podawać. U przeciwników z Wyszkowa bardzo dobry mecz – z resztą kolejny – zagrał Kuba w bramce. Kilka jego interwencji – świata klasowa. W ogóle tego dnia bramkarze przez warunki mieli kupę roboty i znaczna część z nich pokazała swój kunszt!

Na trzecie danie miała być podana kaszanka – tak to widziałem po pierwszej połowie, ale po drugiej zmieniam menu – wjechała ponownie gięta tym razem biała – a co! Team Hangover, który jak dotąd nigdy nie zanotował startu na zielono – i mowa tu o zielonym kwadraciku w tabeli! Czyli zwycięstwem! Orlik Zabrodzie również na starcie dostał solidnego sierpa od Puchatych. Zatem obie ekipy grały o pierwsze zwycięstwo w tej edycji. W Orliku w składzie bym powiedział standard – dwóch na zmianę. Kacownicy delikatnie osłabieni – brak Piotra Burasiewicza, Niemyjskiego, Grajnera, Górskiego… To pozwoliło pewnie Kacprowi Gałązce, który tego dnia postanowił odkurzyć korki i założyć na nogi. Tak tak – Kacper po bardzo długiej przerwie wrócił na boisko LB i w tym meczu dyrygował swoją orkiestrą z boiska. Tak jak w pierwszym zdaniu napisałem – mecz w pierwszej połowie dość ostrożny i zachowawczy z obu stron. Żadna ekipa nie chciała stanowczo zaryzykować i zdominować rywala. A jak już były próby to w ekipie Hangover świetnie dysponowany tego dnia był Ołdak – zawodnik meczu wg Orlik Zabrodzie. Zbyszek Pawlak do dziś pewnie jest zły i zastanawia się jak te część piłek nie wpadło do siatki… A próbował nie tylko Zbyszek! W drugiej połówce tego spotkania oglądaliśmy już sporo bramek i duuużo sytuacji podbramkowych. Sytuacją, która wpłynęła mogła wpłynąć na wynik była druga bramka dla Team Hangover. Bramka idzie na konto Falbowskiego, który źle przyjął piłkę która przypadkowa została do niego odegrana – do niej dopadł Przybysz, który nie zwykł takich prezentów nie wykorzystywać. Trzy minuty później bramkę kontaktową zdobył Orlik – trafienie Malinowskiego mogłoby dać tlenem kolegom ale zbyt duża ilość błędów spowodowała totalny chaos i skończyło się jak się skończyło…. Kacownicy po tym meczu mogli pewnie wrócić dalej do grillowania!

Czytany 392 razy Ostatnio zmieniany piątek, 10 wrzesień 2021 21:07

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.

Wybierz kategorię

Najnowsze

 

Sponsor generalny

 

Partnerzy

Kontakt

Lokalizacja: 05-240 Tłuszcz, ul. Łąkowa 1

Email: kontakt@ligabobra.pl

Telefon: 603-077-025

Website: www.ligabobra.pl

Zostaw do siebie kontakt

Zarejestruj się, aby otrzymywać e-mail z najnowszymi informacjami.
© Liga Bobra. All Rights Reserved. Designed By BTKSYSTEMS
Właścicielem marki Liga Bobra jest FranMari Group