ZKS Lucynów – WKS Ostrówek

W pierwszym meczu drugiej ligi, WKS Ostrówek, który już wcześniej zapewnił sobie tytuł mistrza drugiej ligi po meczu z Bad Boysami, zmierzył się z ZKS Lucynów. ZKS Lucynów, który rozczarował w tej lidze, starał się pokazać swoje możliwości w tym spotkaniu.

Pierwsza połowa była wyrównana. WKS Ostrówek wydawał się nieco ospały i nie potrafił przejąć pełnej kontroli nad meczem. Mimo że WKS strzelił pierwszą bramkę, ZKS Lucynów zdołał wyrównać, kończąc pierwszą połowę wynikiem 1-1.

W drugiej połowie, jak dotąd, padła jedna bramka dla WKS-u. Eryk Ludwiniak strzelił gola po podaniu od Borczyńskiego w 35. minucie, dając WKS Ostrówek prowadzenie 2-1. WKS Ostrówek co ważne wygraną w trym meczu mógł przypieczętować tytuł być jedyną drużyną w tej edycji LB z kompletem punktów na swoim koncie!. Dobrą grą od początku drugiej połowy i bramką wspomnianego Eryka zbliżał się do wyznaczonego celu.

Cel pod koniec meczu znacząco zmienił się dla jednego z graczy WKS! Mianowicie Kacper Przybyło postanowił zaatakować pozycję lidera klasyfikacji strzelców. Co prawda jego występ nie był imponujący przez całe 50 minut. To jednak cel udało się osiągnąć dosłownie rzutem na taśmę. Podczas ostatnich 10 minut, Kacper wpisał się na listę strzelców - trzykrotnie. Dzięki temu zgarnął on tytuł króla strzelców dosłownie sprzed nosa Kacprowi Wiercińskiemu z Klimagu.

Reasumując – WKS wykonał perfekcyjnie swoją robotę choć pierwsza połowa nie zapowiadała takiego scenariusza. ZKS w tej edycji borykało się z pewnymi problemami. Trzeba jednak chwalić ekipę za serce do gry mimo dalekiego wyjazdy. Na ZKS zawsze można liczyć i przez całą edycję byli groźni dla każdego.

Magnatt – Czarna Wataha

O godzinie 14 naprzeciw siebie stanęły drużyny Magnatt oraz Czarna Wataha. Patrząc po przebiegu sezonu i pozycji w tabeli faworytem wydawali się "Niebiescy". Wataha miała jednak tego dnia w swoim składzie Patryka Skrajnego, który robił różnicę. To on już w 1. minucie otworzył wynik spotkania. To on w późniejszej fazie meczu zanotował asystę oraz zdobył swojego gola nr 2. Jeśli chodzi o Magnatt, było to mocno pechowe spotkanie dla tej ekipy. Sporo nieskutecznych strzałów i zagrań, a do tego bardzo nieprzyjemnie wyglądająca kontuzja Adama Drewnowskiego. Mimo pierwszej dość wyrównanej połowy, w drugiej dłuższa ławka rezerwowych oraz lepsza skuteczność sprawiły, że to Czarna Wataha wygrała spotkanie. Mecz zakończył się rezultatem 4 do 7 i nie zmienił pozycji w tabeli obydwu zespołów.

Oknotech Radzymin – Bad Boys Ostrówek

To spotkanie bardzo dobrze zobrazowało, jak wyrównana była stawka w tej edycji w drugiej lidze. Bad Boysi, którzy skończyli sezon na 4. miejscu ograli w tym meczu wicemistrza ligi wynikiem... 0-6! To pokazuje, że w 2 lidze każdy mógł wygrać z każdym i tym bardziej na uznanie zasługuje tytuł mistrzowski WKS-u, który przeszedł przez ligę bez porażki. Ciężko wytłumaczyć, co tego dnia stało się z ekipą z Radzymina. Skład dojechał, na boisku nie było widać pogromu, jednak wynik wskazuje zupełnie inaczej. Bardzo szczelna defensywa, świetne kontrataki i dobra gra piłką spowodowały, że Bad Boysi rozbili przeciwnika. Warto do tego dodać fenomenalną postawę Karola Jankowskiego w bramce, który wielokrotnie kapitalnie interweniował ratując swój zespół przed utratą bramki. Mało tego, w jednej z ostatnich akcji zdobył gola kopiąc piłkę przez niemalże całe boisko. Ogromne gratulacje dla Ostrówka za to spotkanie i przestroga dla Oknotechu, że w drugiej lidze nikt meczów nie odpuszcza, nawet w ostatniej kolejce.